W Sadzie Rejonowym w Radzyniu Podlaskim ruszył proces w sprawie Bartosza Zająca – przedstawiciela Stowarzyszenia Otwarte Klatki, oskarżonego o zniesławienie firmy Wipasz.
CZYTAJ: „Czas dla Stworzenia”. Caritas podsumowuje ekologiczne działania [ZDJĘCIA]
Zając wspierał mieszkańców powiatu bialskiego, biorąc wraz z nimi udział w proteście przeciwko budowie 29 kurników na terenie gminy Kodeń. Wypowiadał się krytycznie na temat planowanej inwestycji, która jego zdaniem miała być szkodliwa dla mieszkańców i środowiska. Firma Wipasz, która już rozpoczęła budowę kurników, zarzuciła mu pomówienie.
CZYTAJ: „Jesteśmy za mieszkańcami”. Bialscy parlamentarzyści interweniują w sprawie budowy fermy
– Cały proces to próba zastraszenia mnie i mieszkańców – mówi Bartosz Zając. – Wszystkie te rzeczy, które zostały powiedziane podczas tamtego protestu jak najbardziej podtrzymujemy, ponieważ one były oparte na wiarygodnych źródłach: raportach Najwyższej Izby Kontroli, treści ustaw, publikacjach naukowych oraz naszych własnych śledztwach i publikacjach z innych ferm przemysłowych funkcjonujących w kraju. Jeżeli chodzi o duże fermy przemysłowe, mamy tutaj z jednej strony pyły organiczne, które są po prostu niebezpieczne dla naszego zdrowia. Z drugiej strony są też oczywiście kwestie odorowe. Dlatego nie zmienię swojego zdania na temat ferm drobiu.
Protest wsparła kandydatka Nowej Lewicy w wyborach do Sejmu, Sylwia Buźniak. – To nie może być tak, że jedna z najpiękniejszych okolic Lubelszczyzny jest w tej chwili przez firmę Wipasz w taki sposób traktowana.
CZYTAJ: Kodeń: kolejny protest przeciwników budowy kurzych ferm
– Zostaliśmy pomówieni. – mówi wiceprezes firmy Wipasz Tomasz Sienkiewicz. – Tu nie ma mowy o mówieniu prawdy o fermach przemysłowych i tu nie ma żadnego pozwu. To jest oskarżenie prywatne ze względu na pomówienia.
Firma, która planuje budowę kurników, jeszcze kilka miesięcy temu podkreślała w rozmowie z Polskim Radiem Lublin, że zielone fermy, które chce utworzyć, będą bezpieczne dla środowiska. Dodawała, że zapewniony będzie też dobrostan zwierząt.
CZYTAJ: „To zagrożenie dla otoczenia”. Mieszkańcy Żeszczynki przeciwni budowie fermy
Bartosza Zająca wspierali dziś (05.10) również przedstawiciele Stowarzyszenia Otwarte Klatki, a także mieszkańcy gminy Kodeń.
Czwartkowa (05.10) rozprawa odbyła się z wyłączeniem jawności.
MaT / opr. LisA
Fot. Małgorzata Tymicka