Holenderska policja poinformowała, że w związku z wydarzeniami, do których doszło w czwartek (05.10) wieczorem po meczu piłkarskim AZ Alkmaar – Legia Warszawa w Alkmaar, aresztowano dwie osoby.
– Aresztowaliśmy dwie osoby za napaść. Dotyczy to 28-letniego mężczyzny z Serbii i 33-letniego mężczyzny z Portugalii – przekazał w piątek (06.10) w rozmowie Derk Burger, rzecznik policji regionu Holandia Północna.
Władze stołecznego klubu już wcześniej informowały, że dwaj piłkarze, Portugalczyk Josue i Serb Radovan Pankov, nie wrócili do Polski razem z drużyną.
CZYTAJ: Zbigniew Ziobro o śledztwie wobec polskich youtuberów
Josue i Pankov zostali przez holenderską policję wyprowadzeni z autokaru i przewiezieni na komisariat po czwartkowym meczu Ligi Konferencji z AZ Alkmaar (0:1). Na stadionie doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy.
Jak przekazali obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu, rzekomo w celu uniknięcia kolizji z mającą opuszczać wtedy obiekt zorganizowaną grupą kibiców stołecznego klubu. Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne i przepychanki. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym znajdowała się już znaczna część ekipy.
– Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar. Poleciłem MSZ RP pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy. Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie – napisał w piątek premier Mateusz Morawiecki na platformie X.
Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar. Poleciłem @MSZ_RP pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy.
Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie.— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 6, 2023
– To pierwszy raz, kiedy spotkaliśmy się z taką nieuzasadnioną agresją – mówił rzecznik Legii Warszawa, Bartosz Zasławski. Rzecznik klubu podał w Magazynie Sportowym RDC szczegóły zdarzenia po meczu z AZ Alkmaar. Przy autokarze Legii doszło do szamotaniny, piłkarze Josue i Pankov zostali wyprowadzeni przez policję.
– Chcieliśmy szybko wrócić ze stadionu do hotelu, nie było już kibiców, nie działo się już zupełnie nic – mówił Bartosz Zasławski. – Służby ochrony zareagowały bardzo agresywnie, zaczęły przepychać się z zawodnikami i z członkami sztabu, nawet z prezesem Mioduskim – relacjonował rzecznik Legii Warszawa. Dodał, że „prezes Mioduski nagrywał przebieg tych wydarzeń i telefon został mu wytrącony z ręki i był przepychany”. Ponadto „szef działu przygotowania motoryczno-medycznego Bartosz Bibrowicz otrzymał cios od policjanta” – mówił Bartosz Zasławski.
Klub jest już na lotnisku w Amsterdamie i wraca do Polski, ale zatrzymani piłkarze zostali w holenderskim komisariacie. – Zależy nam na jak najszybszym powrocie do domu, ale wiemy, że wrócimy w niepełnym składzie – powiedział rzecznik Legii Warszawa. Bartosz Zasławski przekazał, że władze klubu czekają na „stanowisko miejscowej policji”. Dodał, że „zawodnicy mają opiekę prawną ze strony klubu”. Wynajęto również prawnika holenderskiego.
Klub poinformował o sprawie UEFA. Czekają teraz na stanowisko piłkarskiej federacji, a także policji.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/Piotr Nowak / PAP/Rafał Guz