„Rowerem po drogach i bezdrożach Królestwa Polskiego” to tytuł wystawy, którą można zobaczyć na Wydziale Filologicznym UMCS. Scenariusz ekspozycji został oparty o diariusz z rowerowej podróży, jaką latem 1897 roku odbył wiceprezes Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów Antoni Klemens Fertner ze swoim 14-letnim synem Stasiem.
– Możemy się przenieść w czasy Polski sprzed ponad 120 lat – mówi dr hab. Robert Gawkowski z Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie. – Nie ukrywali słabości. Tego, że np. drogi były dziurawe, w kwaterach były pluskwy, ale też nie szczędzili braw. Lublin nagle się okazywał dla nich, po różnych bezdrożach, oazą czystości, piękna i kultury.
CZYTAJ: Kapsuła czasu w lubelskim kościele. Monety i historyczne dokumenty [ZDJĘCIA]
– Należy pamiętać, że w Lublinie już wtedy istniało Lubelskie Towarzystwo Cyklistów. To jest potwierdzenie, jak lublinianie wzorowali się na Warszawie – mówi dr hab. Dariusz Słapek, dyrektor Instytutu Historii UMCS. – Wchodzili do tego towarzystwa przedstawiciele elity przede wszystkim. Kupno roweru nie było rzeczą łatwą. Kolarstwo uprawiali ludzie, którzy dbali o swoją tężyznę zdrowotną. To też było właściwe dla elit.
Wystawę uzupełniają także informacje o początkach kolarstwa w Lublinie oraz międzywojennych Biegach Dookoła Polski, związanych z Lublinem.
LilKa / opr. PrzeG
Fot. umcs.pl