Policja drogowa na Słowacji zatrzymała jadący samochód, za którego kierownicą – ku zdumieniu funkcjonariuszy – siedział pies. Choć właściciel przekonywał, że pies nagle wskoczył mu na kolana, policja odrzuciła jego tłumaczenia.
Do incydentu, opisanego przez BBC, doszło w miejscowości Szterusy w północno-zachodniej Słowacji. Kadry opublikowane przez policję pokazują, że „za kółkiem” w samochodzie marki Skoda siedzi wyraźnie zadowolony pies myśliwski. Funkcjonariusze przyznali, że nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczyli na radarze psiego „kierowcę”.
CZYTAJ: Szajka oszustów w rękach policji [ZDJĘCIA, WIDEO]
Właściciel przekonywał, że jego pupil nagle wskoczył mu na kolana. Policja nie przyjęła tych wyjaśnień, bo na nagraniu nie widać żadnego nagłego ruchu w kabinie.
Komentując incydent policja podkreśliła, że zwierzęta przewożone autem muszą być należycie zabezpieczone, bo nawet niewielki zwierzak może w trakcie jazdy stworzyć zagrożenie dla życia i zdrowia.
Nie jest jasne, czy mandatu udzielono tylko za przekroczenie prędkości, czy też za nieupilnowanie czworonoga w jadącym samochodzie.
Jednak – jak zauważa BBC – mandatem zapewne ukarany został człowiek, a nie pies.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Polícia SR – Trnavský kraj Facebook