Zbierają biało-czerwone szarfy i białą farbę silikatową, by odnowić nagrobki i porządkować polskie cmentarze na Polesiu Wołyńskim, Wołyniu i Podolu. Ruszyła dziewiąta edycja akcji Wołyńskie Światełko Pamięci. Wolontariusze na grobach zapalą także znicze, które zebrano podczas ubiegłorocznych edycji tego przedsięwzięcia.
„Koncentrujemy się na jednej lokalizacji”
– Mamy kilka miejsc, do których chcemy dotrzeć, ale koncentrujemy się na jednej lokalizacji – wskazuje prezes Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy Henryk Kozak. – Bierzemy pod uwagę największy polski cmentarz wojskowy w miejscowości Brody na ziemi lwowskiej. Tutaj właśnie jesteśmy w kontakcie z polskim Stowarzyszeniem Orzeł Biały ze Lwowa. Być może uda nam się wspólnie zorganizować tę akcję. Rok temu byliśmy przejazdem na tym cmentarzu. Jest strasznie zachwaszczony, krzyży praktycznie nie widać spośród trawy, zarośli. Oczywiście najpierw podkaszarki w ruch i malowanie. Tych nagrobków jest tam około tysiąca.
Nierówna walka z przyrodą
– Na terenie dzisiejszego państwa ukraińskiego, szczególnie na terenie Wołynia mieszkali Polacy, dzisiaj mieszka ich tam bardzo niewielu, ale został po nich ślad – zaznacza Marcin Pisula, nauczyciel historii w szkole podstawowej w Kazimierzu Dolnym. – Zostały cmentarze, które są w strasznym stanie, które są zniszczone. Groby są często połamane, poniszczone. Dobrze, że się o tym pamięta, że są ludzie z Polski, którzy tam jeżdżą, którzy intensywnie sprzątają, naprawiają te groby, próbują je odmalować, odczyścić. Jest to także nierówna walka z przyrodą. Pamiętam, jak kiedyś czyściliśmy cmentarz w Kisielinie. Było dużo pracy, a jak odchodziliśmy, to wyglądało po prostu czysto – posprzątane, zagrabione, wycięte chaszcze. Pojechaliśmy tam pół roku później. Czyściliśmy to w wakacje, w lecie, a przyjechaliśmy w okolicach listopada, święta Wszystkich Świętych. Przeraziłem się, gdy zobaczyłem, że minęło zaledwie kilka miesięcy, a wszystko znowu zarosło. To taka nierówna walka z przyrodą.
CZYTAJ: Uroczystości w 80. rocznicę powstania w obozie w Sobiborze [ZDJĘCIA]
Forma zachowania pamięci o Polsce
– Włączamy się w tę akcję chyba od początku – mówi Anna Ewa Soria, nauczyciel w Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza w Kazimierzu Dolnym. – Mogę powiedzieć, że jako szkoła jesteśmy takim koordynatorem na gminę Kazimierz Dolny. Im więcej człowiek ma lat, tym częściej dochodzi do niego świadomość, że oto odchodzimy wszyscy, czy nam się to podoba, czy nie. Cmentarze też odchodzą. Myślę, że warto byłoby zachować je jak najdłużej jako formę pamięci. Jest to też forma zachowania pamięci o Polsce na terenach innych krajów, w tym wypadku na terenie Ukrainy.
– Taka akcja jest dla nas bardzo ważna – przyznaje Paweł Krawczyk. – Głównie dlatego, że należy pielęgnować pamięć o polskiej ludności, która mieszkała na tamtych terenach i polskich żołnierzach, którzy tam zginęli.
– W moim kraju trwa wojna, a Polska jest bardzo zaangażowana w pomoc, dlatego w ramach podziękowania i by okazać szacunek zmarłym Polakom, chciałabym włączyć się w akcję – mówi Waleria z Ukrainy. – To bardzo ważne nie tylko dla nich, ale również dla nas. To jest w moim kraju, to również nasza historia.
CZYTAJ: Motocykliści posprzątają polskie cmentarze na Ukrainie. Trwa zbiórka szarf i farby
– Oprócz tych cmentarzy, które są całkiem zadbane, jak np. w Równem, są miejsca, gdzie tych cmentarzy nie ma w ogóle. Są po prostu w ziemi. Czasami jest krzyż, a czasami wcale nie ma śladu. To też wielkie zadanie, żeby je odszukać – wskazuje Marcin Pisula.
– Oprócz cmentarza wojskowego w Brodach bierzemy pod uwagę jeszcze jeden z cmentarzy ukrytych w lesie, bo na takie cmentarze też zwracamy uwagę – tam, gdzie nikt nie może dotrzeć – mówi Henryk Kozak. – Czekamy właśnie na fotografie z tego cmentarza, które pokażą, jak on wygląda. Też na ziemi lwowskiej, w rejonie Nowowołyńska mamy znajomych, którzy spróbują ułatwić nam sytuację i być może uda się po drodze zboczyć i zobaczyć ten cmentarz.
Szarfy oraz silikatową farbę do betonu można przekazywać do 22 października do siedziby stowarzyszenia przy ulicy Zamkowej w Kazimierzu Dolnym. Wolontariusze wyjadą na Ukrainę 3 dni później.
ŁuG / opr. WM
Fot. pixabay.com