Spośród wszystkich drapieżników dzikie zwierzęta w afrykańskim Parku Narodowym Krugera najbardziej boją się ludzi. Dużo silniej reagują strachem na łagodne odgłosy typowe dla człowieka, niż dla licznych w tym rejonie lwów – wynika z najnowszych badań.
Człowiek sieje największy popłoch wśród miejscowych zwierząt
Chociaż afrykański Park Narodowy Krugera to miejsce powszechnego występowania lwów, to inny drapieżnik sieje największy popłoch wśród miejscowych zwierząt – człowiek. Na łamach magazynu „Current Biology” donoszą o tym specjaliści z Western University, University of Minnesota i innych ośrodków badawczych.
Park Narodowy Krugera jest jednym z najważniejszych rezerwatów dzikiej przyrody na świecie – podkreślają badacze. W swoich eksperymentach wskazali, że miejscowe zwierzęta dwa razy częściej uciekają w reakcji na odgłosy ludzi niż lwów czy nawet polowań. Uciekały przy tym 40 proc. szybciej.
Na dźwięki człowieka szczególnie silnie reagowało aż 95 proc. zbadanych gatunków. W największym stopniu takie zachowanie wykazywały żyrafy, leopardy, hieny, zebry, kudu, guźce, impale, słonie i nosorożce.
– Wyniki te wskazują na kolejny wymiar wpływu człowieka na środowiskowo – uznała autorka badania, prof. Liana Zanette. – Wykazany tutaj silny strach przed ludźmi, zauważany także w innych, niedawnych eksperymentach, prawdopodobnie będzie miał dramatyczne konsekwencje ekologiczne. Otóż nowe badania wykazały już, że sam strach może redukować liczebność dzikich zwierząt.
Ludzie zabijają różne gatunki dużo sprawniej, niż inne drapieżniki
Zwierzęta boją się człowieka nie bez powodu. Prowadzone w różnych częściach świata badania wskazują, ze ludzie zabijają różne gatunki dużo sprawniej, niż robią to inne drapieżniki. Jak podkreślają naukowcy, czyni to człowieka „super-drapieżnikiem”.
– Zgodnie z wyjątkową zdolnością ludzi do zabijania, dane z Ameryki Północnej, Europy, Azji, Australii i teraz z naszych badań w Afryce, pokazują, że dzika fauna na całym świecie boi się ludzkiego 'superdrapieżcy’ znacznie bardziej, niż miejscowych drapieżników, takich jak lwy, lamparty, wilki, pumy, niedźwiedzie i psy – podkreśliła prof. Zanette.
W przedstawionym badaniu badaczka i jej zespół zainstalowali ukryte, zautomatyzowane systemy kamer i głośników przy wodopojach. Urządzenia rejestrowały reakcję zwierzęcia na dźwięki ludzi rozmawiających spokojnie w lokalnie używanych językach, ryk lwów, odgłosy polowań lub nieszkodliwe odgłosy kontrolne (np. śpiew ptaków).
Nowe wyzwanie dla ochrony dzikiej przyrody
– Te wyniki oznaczają nowe wyzwania, jeśli chodzi o ochronę dzikiej przyrody. Teraz jest jasne, że nawet strach przed łagodnie zachowującymi się ludźmi, takimi jak turyści przyjeżdżający podziwiać dziką przyrodę, może powodować te dotychczas niepoznane reakcje – podkreśla prof. Zanette.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. pixabay.com