Dziś mija 80. rocznica powstania więźniów w niemieckim nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze. 14 października 1943 roku przebywający na terenie więźniowie obozu zdecydowali się na masową ucieczkę. Około 300 więźniom udało się zbiec, jednak do końca wojny przeżyło jedynie około 60 osób. Wydarzenie to było jednym z najbardziej heroicznych przejawów oporu Żydów podczas II wojny światowej.
– Plan ucieczki był bardzo dobrze przygotowany – mówi historyk Państwowego Muzeum na Majdanku Jakub Chmielewski. – Esesmani, w tym także ci zajmujący najwyższe stanowiska w obozie, byli zapraszani do baraków, do warsztatów na przymiarki pojedynczo. W tym czasie byli mordowani. Zamordowano bodajże 9 członków załogi niemieckiej. Początkowo plan przewidywał przejścia przez główną bramę obozową. Ale to się nie udało, więc więźniowie musieli szukać innej drogi ucieczki. Taką drogą ucieczki była ucieczka przez druty kolczaste, za którymi było pole minowe. Wiele osób uciekając do pobliskiego lasu ginęło na tych wybuchających minach.
Wydarzenia te spowodowały, że Niemcy później zlikwidowali cały obóz. Sprawcy kazali zdemontować baraki, komory gazowe wysadzić w powietrze, a teren zalesić.
CZYTAJ: Dr Tomasz Kranz o obozie zagłady w Sobiborze: To miejsce zniknęło na długo z pamięci zbiorowej
W niemieckim nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze zginęło około 180 tys. osób. Wśród więźniów byli Żydzi z Polski, Holandii oraz Słowacji.
CZYTAJ: Uroczystości w 80. rocznicę powstania w obozie w Sobiborze [ZDJĘCIA]
InYa / opr. WM
Fot. archiwum