Na początku przyszłego tygodnia, na terenie województwa lubelskiego rozpocznie się akcja szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie. Szczepionki będą zrzucane z samolotów i rozkładane ręcznie w lasach przez pracowników Inspekcji Weterynaryjnej.
CZYTAJ: Minister zdrowia: W całej Polsce ruszają szczepienia przeciw HPV
– Wścieklizna, pomimo postępów medycyny, pozostaje wciąż bardzo groźną chorobą, nie tylko zwierząt — mówiła w Polskim Radiu Lublin dr Monika Michałowska, lubelski Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny. – Jest to najbardziej niebezpieczna choroba odzwierzęca, śmiertelna, nieuleczalna. Od momentu wystąpienia objawów nie ma żadnych szans na ratunek. To jest choroba, którą ludzkość zna od 4 tys. lat. Proszę sobie wyobrazić, kilka tysięcy lat ludzkość boryka się z tą chorobą, pomimo tak gigantycznych postępów, które w medycynie zostały dokonane. Dzieje się tak dlatego, że jest to choroba specyficzna, która też w specyficzny sposób się przenosi i rozprzestrzenia po organizmie.
Szczepionki zatopione są w przynęcie o intensywnym zapachu. Jak informują służby weterynaryjne, blistrów ze szczepionkami nie wolno dotykać, a jeżeli dostanie się ona do ust, oczu, nosa lub otwartej rany należy natychmiast skontaktować się z lekarzem. Ręce lub inne niezakryte części ciała, które miały kontakt ze szczepionką, należy natychmiast dokładnie umyć wodą z mydłem.
CZYTAJ: Lublin: bezpłatne szczepienia seniorów przeciw pneumokokom
W miejscach, gdzie wyłożono szczepionkę, nie wolno wypuszczać wolno psów i kotów przez dwa tygodnie. Akcja szczepienia lisów potrwa od 11 do 13 września.
Szczegóły na stronie internetowej Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie wiwlublin.bip.gov.pl.
RMaj / opr. LisA
Fot. pixabay.com