Załogowy lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną ma odbyć się w drugiej połowie przyszłego roku. Jeśli Sławosz Uznański będzie na pokładzie, stanie się drugim – po generale Mirosławie Hermaszewskim – Polakiem w kosmosie.
– Czuję dużą ekscytację na myśl o tym, że mogę „wejść w buty” Hermaszewskiego – mówi w rozmowie z Eweliną Kwaśniewską Sławosz Uznański. – Jest pewna dawka niepewności. Nie wiem, co mnie czeka, ale dwa tygodnie temu zacząłem trening. Dzisiaj trenuję w Europejskiej Agencji Kosmicznej, mieszkając w Kolonii. Musiałem zostawić moją pracę naukową w CERN-ie troszeczkę z tyłu. A dzisiaj przede mną są nowe wyzwania, trening. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Mam nadzieję, że czeka mnie misja kosmiczna.
Jak wygląda pana trening w Europejskiej Agencji Kosmicznej?
– Każdy mój dzień wygląda trochę inaczej. Zacząłem trening, wróciłem do szkoły. Tak jak kiedyś byłem studentem, miałem wykłady czy na Politechnice Łódzkiej, czy na zagranicznych uczelniach, tak dzisiaj jestem w Europejskiej Agencji Kosmicznej, przeglądając setki slajdów. Muszę oczywiście przyswoić tę wiedzę. Troszeczkę wszystkiego tak naprawdę; to, co może czekać astronautę później, już w warunkach operacyjnych. Jest dosyć duża dawka czystej matematyki, fizyki, biologii, medycyny. Ale oczywiście także bardzo duża dawka takiej inżynierii systemów kosmicznych, czyli jak działa stacja kosmiczna, w jaki sposób komunikuje się z Ziemią, jakie są systemy zasilania, podtrzymania życia, dokowania, dynamiki orbity, trajektorii na orbicie, korekcji tej trajektorii. W moim przypadku największa dawka, którą do dzisiaj dostałem, to przede wszystkim właśnie taka dawka inżynierska, która jest z drugiej strony moją specjalnością, więc mam nadzieję, że radzę sobie całkiem dobrze. Mam również dużą dawkę treningu fizycznego, badań medycznych, treningu medialnego. Nie mogę się doczekać tej części praktycznej, żeby rzeczywiście używać systemów, które są na stacji kosmicznej czy w kapsule, typu Dragon, czy jak pilotować rakietę, a być może samolot.
ZOBACZ ZDJĘCIA ze spotkania ze Sławoszem Uznańskim
Polska znacząco zwiększyła składkę do Europejskiej Agencji Kosmicznej, więc wnioskuję, że pokładają w panu ogromne nadzieje.
– Tutaj zaznaczyłbym, że zwiększenie tej składki jest przede wszystkim na nasz rozwój technologiczny. To jest inwestycja w nasz sektor prywatny, w nasze przedsiębiorstwa w Polsce, które budują technologię kosmiczną, czy z tej strony inżynierskiej, mechanicznej, elektronicznej, informatycznej, czy ze strony biotechnologicznej, a być może w przyszłości eksploracyjnej. Największa inwestycja ze strony Polski w składkę do Europejskiej Agencji Kosmicznej to inwestycja w obserwację Ziemi. Mamy ambicje, żeby budować konstelację polską, która będzie obserwowała Ziemię, jak również komercjalizowała analizy danych z obserwacji Ziemi, które później służą nam wszystkim – nowoczesnemu rolnictwu, optymalizacji ruchu w miastach, wykorzystaniu naszej infrastruktury komunikacyjnej, transportowej. Tutaj mamy ogromne możliwości komercjalizacji tych danych. Europejska Agencja Kosmiczna bardzo mocno pokłada nadzieję w komercjalizacji tych danych, a my mamy w Polsce bardzo dobrych informatyków, ogromny potencjał i mam nadzieję, że będziemy europejskim liderem w analizie tych danych i dostarczaniu tej analizy rządom europejskim, jak również społeczeństwom europejskim.
CZYTAJ: Sławosz Uznański poleci w kosmos jako drugi Polak w historii?
Pana ewentualny lot w kosmos ma szansę przetrzeć szlaki polskim astronautom i być może przetrzeć szlaki na dalsze loty na Księżyc, na Marsa.
– Mam nadzieję, że tak będzie, i mam nadzieję, że doczekamy się tego pierwszego lotu. Ale mam również nadzieję, że ten lot – jeżeli się go doczekamy – nie będzie ostatnim. Myślę, że mamy dzisiaj ogromny potencjał, żeby rzeczywiście zaistnieć na rynku kosmicznym w większym wymiarze, budować naszą technologię i później komercjalizować naszą polską technologię na arenie międzynarodowej. Nawet w Lublinie macie firmę, która nazywa się Cortivision, która latała już w kosmos na poprzedniej misji Axiom, Axiom 2, która wystartowała w maju tego roku. Poznałem tę firmę, będąc na przylądku Canaveral, rozmawiając z administratorem NASA Billem Nelsonem, który opowiedział mi o tej firmie. Nie wiedziałem o niej, to nie jest moja dziedzina, ale bardzo cieszę się, jak widzę takie przykłady, gdzie rzeczywiście nasze polskie lokalne firmy są w stanie zawojować ten rynek na arenie międzynarodowej i dostarczyć piękne systemy, które później służą nauce.
Polska Agencja Kosmiczna ogłosiła ostatnio nabór polskich projektów badawczych, które pan też na górze będzie wykonywał. Co by pan tam widział?
– To oczywiście zależy od naszej potrzeby i naszych instytutów. Jest to też dla nas bardzo nowa sytuacja. Nigdy wcześniej nie mieliśmy dostępu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a dzisiaj – od zeszłego roku, od naboru na astronautów – mamy taką możliwość. Mam nadzieję, że z niej skorzystamy. Co ja bym widział? Oczywiście pewne eksperymenty technologiczne z mojej dziedziny, z mojej specjalności – elektroniki, informatyki, takiej elektroniki odpornej na promieniowanie, dozymetrii, być może układów akwizycji danych służących mierzeniu dawki, którą przyjmują również astronauci, jak też systemy elektroniczne. Wiem, że nasze firmy mają bardzo duże ambicje biotechnologiczne i medyczne. Sam z siebie będę najprawdopodobniej tematem takich badań medycznych, dostarczając dane do różnych instytutów medycyny w Polsce, które później będą mogły wykorzystywać te dane do opracowywania nowych metod diagnostycznych, np. dotyczących osteoporozy, dla naszych obywateli polskich.
CZYTAJ: Minister Buda: Polski astronauta poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną
Słyszałam, że każdy z astronautów może wybrać jedzenie, które będzie specjalnie dla niego przygotowane. Jakie danie zabrałby pan w kosmos?
– To prawda. Jedzenie to duża część naszego życia. Astronauci przebywają w dosyć trudnych warunkach, a jedzenie jest elementem bardzo wpływającym na naszą psychikę, na to, jak się czujemy. Każdy astronauta może wybrać taką potrawę i taka potrawa może zostać przygotowana czy przez szefów kuchni w Polsce, czy za granicą. Później musi przejść przez laboratoria żywnościowe Europejskiej Agencji Kosmicznej czy NASA pod względem bezpieczeństwa, dostosowania w przestrzeni kosmicznej. Jeżeli przejdzie takie testy, to wtedy można taką potrawę zabrać. Mam nadzieję, że będę w stanie zabrać polską potrawę. Jeszcze nie wiem jaką. Słyszałem, że mamy już w Polsce liofilizowany bigos, a może doczekamy się i pierogów.
Skoro jesteśmy przy jedzeniu, to zapytam o trochę rozrywki. Jaką jedną książkę chciałby pan zabrać?
– Jeszcze nie udało mi się przeczytać książki generała Hermaszewskiego, który podarował mi swoją książkę i napisał piękną dedykację, gdy miałem okazję spotkać się z nim we wrześniu. Myślę, że to byłaby jedna z książek, którą zdecydowanie chciałbym zabrać. Chociaż nie wiem, czy miałbym wystarczająco czasu, żeby ją przeczytać.
Astronauci chyba nie mają za dużo czasu na odpoczynek. Jak wygląda taka praca?
– Na pewno troszeczkę czasu na odpoczynek musi się znaleźć, choćby dla tego balansu i samopoczucia astronautów. Natomiast jest to ciężka praca. Sloty czasowe i eksperymenty naukowe są planowane czasem w 5-minutowych slotach. Dzień jest wypakowany różnymi eksperymentami do przeprowadzenia, utrzymaniem stacji kosmicznej. Czasem niektórzy astronauci muszą wyjść na zewnątrz i wymienić pewien sprzęt. To spektrum jest dosyć duże. Stację kosmiczną, czyli dom astronautów, od czasu do czasu również trzeba posprzątać. Wydaje mi się, że astronauci pracują 10 godzin na dobę, plus ćwiczenia, plus pewne przygotowanie, higiena i trochę snu. Mam nadzieję, że uda mi się też od czasu do czasu zmrużyć oczy.
CZYTAJ: Sławosz Uznański: Chcę przetrzeć szlak dla kolejnych polskich astronautów [ZDJĘCIA]
Sławosz Uznański urodził się w 1984 roku. W 2011 roku obronił pracę doktorską poświęconą projektom odpornym na promieniowanie do zastosowań kosmicznych na francuskiej uczelni Université d’Aix-Marseille.
W listopadzie ubiegłego roku został wybrany rezerwowym astronautą Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ma szansę polecieć w kosmos w drugiej połowie przyszłego roku.
Sławosz Uznański był gościem Tygodnia Direction Earth/Space w Lublinie.
EwKa / opr. WM
Fot. Krzysztof Radzki