84 lata temu, 17 września 1939 r. Związek Sowiecki zbrojnie zaatakował Polskę. Tak Stalin realizował sierpniowe tajne porozumienie z Hitlerem (pakt Ribbentrop-Mołotow), które przewidywało wspólną agresję na Polskę, podział jej terytorium i faktyczną likwidację państwa polskiego. W ten sposób Związek Sowiecki razem z III Rzeszą rozpętały II wojnę światową.
Rosja od lat propagandowo przeinacza te fakty, umniejsza swoją odpowiedzialność za wybuch wojny. Moskwa podaje na przykład, że 17 września 1939 roku Armia Czerwona rozpoczęła „pochód wyzwoleńczy na terytoria Polski”.
CZYTAJ: Prof. Walenty Baluk: Rosja powinna odpowiedzieć za udział w rozpętaniu II wojny światowej
– Trzeba burzyć ten mit, że Rosja była tylko wyzwolicielem i zwycięzcą tej wojny, bo była też agresorem – mówi Radiu Lublin prof. Walenty Baluk, dyrektor Centrum Europy Wschodniej UMCS. – Przechodzimy skomplikowany proces odmrażania pamięci historycznej. Musimy narzucić swoje narracje, a po drugie konsekwentnie dążyć do rozliczenia zbrodni reżimu komunistycznego. Dlaczego Rosja dzisiaj najechała Ukrainę? Dlatego że te zbrodnie, w tym zbrodnie agresji z 1939 roku, nie zostały rozliczone. Ta sprawa jest ważna nie tylko dla Polski, ale także dla całej Europy Środkowo-Wschodniej.
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że w przyszłym tygodniu oficjalnie rozpocznie prace zespół badający rozmiar strat poniesionych przez Polskę ze strony ZSRR w latach 1939-1945. Zespół ma składać się z kilkudziesięciu naukowców z Polski i zagranicy. Mają oni przygotować raport w tej sprawie.
RCh / opr. ToMa
Fot. archiwum