Członkowie Ochotniczych Straży Pożarnych pomogą porządkować cmentarze żydowskie na Lubelszczyźnie. Dziś (28.09) takie prace wykonano na kirkucie w Końskowoli. To inicjatywa marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego, który wraz ze strażakami i lokalnymi samorządowcami był dziś na terenie cmentarza żydowskiego.
„To jest nasz obowiązek”
– Chcemy te cmentarze przywrócić, żeby przywrócić pamięć, żeby za pośrednictwem państwa z Ochotniczych Straży Pożarnych pomóc uporządkować tyle, ile możemy. Czyli powycinać chaszcze, małe drzewa, żeby pokazać, że tu był cmentarz żydowski – mówi marszałek Jarosław Stawiarski. – Pamiętajmy, że kultura żydowska to kultura polska, czy nam się to podoba, czy nie. Tysiącletnia kultura, która była tutaj, na ziemiach polskich. Żydzi byli elementem społeczeństwa polskiego i nagle okazuje się, że my, jako Polacy żyjący prawie 80 lat po wojnie, nie jesteśmy w stanie uporządkować miejsca pamięci, jakim jest cmentarz. To jest nasz obowiązek, żeby każdy cmentarz w województwie lubelskim był oznaczony.
– Zwróciłem się do Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu województwa lubelskiego z apelem o pomoc w porządkowaniu cmentarzy żydowskich, ale myślimy o szerszej akcji, o porządkowaniu wszystkich zapomnianych cmentarzy – mówi nadbrygadier Grzegorz Alinowski, lubelski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej. – W Końskowoli mamy cmentarz ewangelicki, mamy również cmentarze unickie, prawosławne, wymagające porządkowania. Nie mogę nikomu nakazać . To jest prośba, apel do Ochotniczych Straży Pożarnych i samorządowców.
Kilkanaście akcji
– Takich akcji będziemy chcieli zrobić w woj. lubelskim przynajmniej kilkanaście. Zapoczątkowali to ochotnicy z Goraja – mówi Jarosław Stawiarski.
CZYTAJ: W Serokomli upamiętniono pomordowanych Żydów [ZDJĘCIA]
– Kilka lat temu zgłosiłam się do wójta, a teraz już burmistrza Goraja, z prośbą o uporządkowanie tamtejszego cmentarza – mówi koordynator upamiętnienia miejsc martyrologii w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego prof. Sabina Bober. – Ogrodzenie było trochę zniszczone. Było chyba kilkanaście jednostek. Burmistrz powiedział, że tylko z jednej jednostki nikogo nie wysłali. Włączyli się w to też mieszkańcy, młodzież. I to jest przykład wspólnej pracy, gdzie nie wykładając za dużo pieniędzy, możemy wspólnie zrobić coś dobrego. Chciałam zaapelować do mieszkańców Lubelszczyzny, jeżeli państwo macie u siebie macewy albo wiecie, gdzie są, bardzo prosimy o ich zwrot.
CZYTAJ: Cmentarz żydowski w Łęcznej doczeka się renowacji
Macewa na podwórzu
– W domu kultury znajduje się odkryta przez jednego z mieszkańców macewa – mówi Sławomir Łowczak, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Markuszowie. – Kopiąc na podwórku, odkrył fragmenty dziwnej rzeczy, zaczął to oglądać i przez to, że słyszał o tym wcześniej, wiedział, że tu był cmentarz żydowski. Kiedy odwrócił odkrytą rzecz zobaczył tajemnicze znaki. Podejrzewał, że to może być macewa. To były trzy elementy. Przywiózł je do domu kultury.
– Przez poprzednie lata przeprowadzaliśmy pewne prace porządkowe, ponieważ w czasie wojny Niemcy rozebrali kirkut doszczętnie – mówi Stanisław Gołębiowski, wójt gminy Końskowola. – Nie ma tutaj żadnej macewy, żadnych znaków. Tylko tyle, że z ludzkiej pamięci wiadomo, że tutaj ten cmentarz się znajdował.
– Chodzi o to, żeby przywrócić pamięć o tym cmentarzu – mówi Mirek Król, mieszkaniec Końskowoli od 58 lat. – Tutaj do czasu wojny trwały pochówki Żydów. Mamy to udokumentowane, opisane m.in. w książce amerykańskiego historyka. Dokładnie w początkach października 1942 roku Niemcy dokonali mordu na Żydach, którzy byli tutaj w getcie przejściowym. Historyk twierdzi, że nawet ok. 1000-1500 Żydów może tutaj być pogrzebanych w nieoznaczonych grobach.
Tożsamość oparta na wielokulturowości
– Tak naprawdę kilka razy w roku mamy wizyty osób, których korzenie sięgają Końskowoli – mówi Monika Dudzińska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Końskowoli im. Kazimiery Walczak. – Nawet w ubiegłym tygodniu mieliśmy małżeństwo, które przyjechało z Kanady. Okazało się, że babcia tej pani pochodziła z Końskowoli. Być może jest tutaj pochowana.
CZYTAJ: Archeolodzy na terenie byłego obozu pracy w Budzyniu. Jaka jest historia tego miejsca?
– Jest ważne, żeby ludzie odkrywali to nasze wspólne dziedzictwo, dbali o nie, wiedzieli, że jest ważne dla nas wszystkich. Nie tylko dla jakiejś zapomnianej narodowości, która tu kiedyś żyła. Nasza tożsamość oparta jest na wielokulturowości, na wspólnej wiekowej historii – mówi Sławomir Łowczak.
Przypomnijmy, że akcja sprzątania cmentarzy żydowskich przez strażaków ochotników ma dotyczyć co najmniej kilkunastu takich miejsc. A wszystkich kirkutów na Lubelszczyźnie jest około 120.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Łukasz Grabczak