Brak drogi publicznej prowadzącej do posesji w Zaciszu w powiecie bialskim stał się przedmiotem sporu. Mieszkańcy, nie mając dostępu do takiej drogi, nie mogą rozbudowywać się na swoich działkach. Aby dostać się do swoich posesji, przejeżdżają przez grunty należące do Nadleśnictwa Biała Podlaska.
Nie widać porozumienia
Aby uregulować tę sytuację, gminni urzędnicy zaproponowali nadleśnictwu zamianę działek, aby droga w Zaciszu została wyodrębniona i przejęta przez gminę. Ale jak na razie nie widać porozumienia w tej sprawie.
Pani Ewelina kilka lat temu kupiła działkę w Zaciszu, ale – jak mówi – nie może się tam rozbudować. – Bo to jest teren Lasów Państwowych. Teraz chcąc coś zdziałać, musimy zapłacić Nadleśnictwu służebność, która będzie kosztowała od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Nie wiemy, jaka będzie to kwota, ale wiadomo, że te pieniądze chcielibyśmy przeznaczyć na rozbudowę domu.
Są dwa wyjścia
– Problem jest taki, że mieszkańcy Zacisza nie mogą uzyskać pozwolenia na rozbudowę lub budowę nowych obiektów, gdyż potrzeba do tego dostępu do drogi publicznej – mówi zastępca wójta gminy Biała Podlaska, Adam Olesiejuk. – Na dzisiaj ludzie przemieszczają się po działce leśnej. Są dwa wyjścia; albo ustalenie służebności, która jest kosztowna dla mieszkańców, albo – tak jak proponowaliśmy – zamiana. Chcieliśmy oddać własne grunty gminne Nadleśnictwu w zamian za wydzieloną drogę, ale takiej zgody nie otrzymaliśmy. Teraz jest taka patowa sytuacja.
CZYTAJ: Policjanci eskortowali 8-latka do szpitala. Liczyła się każda sekunda [WIDEO]
Jak to się stało, że inne osoby się pobudowały przy tej drodze, która nie należy do gminy?
– To, co kiedyś powstało, to być może ktoś nie zwracał na to uwagi. Wtedy może nie było takich przepisów, które by przeszkadzały tej zabudowie – dodaje Adam Olesiejuk.
W tej sprawie interweniował radny gminy Biała Podlaska Tomasz Wołowik. Jak mówi rozsyłane były pisma do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie i nadleśniczego w Nadleśnictwie Biała Podlaska. – Były wstępne rozmowy z nadleśniczym Tomaszem Byliną. On jest jak najbardziej za tym. Liczyliśmy na to, że pomoże nam, bo ten temat istnieje od pewnego czasu. Teraz są młodzi ludzie, którzy chcą się rozwijać, budować i mają związane ręce przez tę drogę. Chcemy im pomóc, chcemy pokryć koszty geodezyjne i notarialne oraz zamienić się na drogi. Proponowaliśmy to w piśmie do Nadleśnictwa i oczekujemy współpracy.
Decyzja należy do nadleśniczego
– Decyzja w sprawie zamiany gruntów należy do nadleśniczego w Nadleśnictwie Biała Podlaska – mówi zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie ds. gospodarki leśnej, Mirosław Waniewski. Dodał jednocześnie, że nadleśniczy zaproponował, aby ustalić służebność przejazdu przez grunt leśny dla mieszkańców Zacisza. – Naczelną zasadą, jaki musi się kierować nadleśniczy, zarządzający gruntami Skarbu Państwa, jest nadrzędny interes Skarbu Państwa. Polega on na tym, że czasami trzeba przede wszystkim uwzględniać niepodzielność kompleksu leśnego. Oddanie drogi niekiedy powoduje później rozmaite utrudnienia w prowadzeniu gospodarki leśnej.
– Ostatecznie złożyliśmy wniosek o służebność dla Nadleśnictwa, żeby później nie zostać z „ręką w nocniku” – dopowiada pani Ewelina.
Nadleśniczy z Nadleśnictwa Biała Podlaska Tomasz Bylina nie zgodził się na wypowiedź w tej sprawie. Poprosił nas o przesłanie pytań drogą pisemną.
Dodajmy, że przy leśnej drodze, z której korzystają mieszkańcy Zacisza, położonych jest ok. 10 posesji.
MaT / opr. AKos
Fot. pixabay.com