Mężczyzna, który w miniony weekend w Lublinie rzucił się na policjantów z maczetą, usłyszał trzy zarzuty.
CZYTAJ: Narkotyki w wiadrze, zegarze i pudełku po butach. Dwóch nastolatków zatrzymanych
23-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał samochodem. Podczas zatrzymania policjanci musieli oddać strzały ostrzegawcze. Później w aucie znaleziono narkotyki – mówi prokurator Magdalena Naczas z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Mężczyźnie postawiono trzy zarzuty popełnienia przestępstw. Pierwszy z nich wiąże się z posiadaniem środków odurzających oraz substancji psychotropowych, w łącznej ilości ponad 40 gramów. Drugi zarzut dotyczy niezatrzymania się do kontroli drogowej prowadzonej przez funkcjonariusza policji oraz trzeci zarzut najpoważniejszy, dotyczący czynnej napaści na funkcjonariusza policji przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci maczety. Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Za napaść na policjanta grozi kara do 10 lat więzienia.
CZYTAJ: Okradł własną matkę. 19-latek trafił do więzienia
Prokurator złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie 23-latka. Decyzję sąd ma podjąć jeszcze dziś. W aucie, którym uciekał 23-latek, jechało jeszcze 3 mężczyzn. Zostali przesłuchani w charakterze świadków i zwolnieni.
TSpi / opr. LisA
Fot. lubelska.policja.gov.pl