Dziewięć osób zostało uhonorowanych Krzyżami Przyrzeczenia. Są to odznaczenia za pracę na rzecz podziemnej „Solidarności” oraz propagowanie wydarzeń i osób związanych z wydarzeniami Świdnickiego Lipca.
Wśród wyróżnionych dziś tym odznaczeniem znalazł się Jan Pietrzak. Artysta związany jest z „Solidarnością” od początku jej istnienia. Zagrał setki koncertów na jej uroczystościach, a od 15 lat pisuje do „Tygodnika Solidarność”.
– Wspierałem Solidarność myślą, słowem i uczynkiem – mówi Pietrzak. – Wszystko, co dobre dla Polski. W tamtych czasach trafiła się okazja. Historia tak się potoczyła, że ujrzeliśmy szansę, że możemy wyrwać się z niewoli moskiewskiej. Trzeba było korzystać z tej okazji. Ja korzystałem w sposób wiadomy w moim zawodzie, pisząc różne rzeczy – przede wszystkim złośliwości – pod adresem tamtego „jedynego słusznego” ustroju. To był ustrój durny, głupi i szkodliwy. Pisałem również pieśni patetyczne czy też takie jak „Żeby Polska była Polską”, przemawiające do wrażliwości polskiej. Co się dało, to się robiło, właśnie po to, żeby Polska była Polską.
Wśród wyróżnionych jest także były proboszcz parafii Chrystusa Odkupiciela w Świdniku ksiądz Andrzej Kniaź. – Jestem trochę zaskoczony całą dzisiejszą sytuacją, ale myślę, że ta współpraca wielu ludzi z „Solidarności” i z Kościoła też dawała skutki, które przyczyniły się do tego, że możemy dziś cieszyć się tą ideą, która trwa dalej. Oby dalej się umacniała i rozwijała.
Kilka lat temu odnaleziono oryginalne urządzenia, na których tłoczone były Krzyże Przyrzeczenia wręczane w latach 80.
– Pojawił się wówczas pomysł, by wykorzystać te tłoczniki do tworzenia takiej wyjątkowej pamiątki – mówi dyrektor Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Świdniku, Piotr Jankowski. – Chcieliśmy też, żeby miało to wymiar wartościowy, więc w szlachetnym materiale, w srebrze zaczęliśmy tłoczyć te krzyże. Dzięki wsparciu burmistrza, który sfinansował materiał, wręczamy je kolejnym środowiskom, kolejnym grupom osób związanym z wydarzeniami, które określamy mianem Świdnickiego Lipca. Ale wręczamy je też osobom, które wspierały ówczesnych działaczy podziemia, i tym, którzy dzisiaj mówią o tym i przybliżają kolejnym pokoleniom wydarzenia, dzięki którym mamy wolność i solidarność. Krzyż Przyrzeczenia był – jak mówią uczestnicy tych wydarzeń – takim wyróżnikiem i elementem, po którym się poznawali. Można było rozpoznać, kto swój, a kto nie swój.
Po ogłoszeniu stanu wojennego w WSK Świdnik działalność podjęła Podziemna Komisja NSZZ „Solidarność”. Mimo represji, licznych aresztowań i przesłuchań, bezpieka nigdy nie usłyszała o Krzyżach Przyrzeczenia. Sprawa wypłynęła dopiero 30 lat później, a burmistrz Świdnika Waldemar Jakson wpadł na pomysł, żeby krzyżyk ustanowić odznaczeniem dla osób, które aktywnie działały w podziemiu.
– Jako władze miasta chcemy, by pamięć o walce o wolność, jaką prowadziła „Solidarność”, by niosła się przez kolejne pokolenia – mówi zastępca burmistrza Świdnika Marcin Dmowski. – A ta pamięć najlepiej jednak przenosi się przez osoby, przez świadków, uczestników tych wydarzeń; tak by Świdnicki Lipiec, porozumienia sierpniowe, w ogóle walka „Solidarności” o wolność trwała.
Wśród wyróżnionych dzisiaj Krzyżami Przyrzeczenia są także: Janusz Henryk Rożek, ks. Andrzej Domański, ks. Eugeniusz Kościółko, Włodzimierz Olejarz, Małgorzata Celegrat, Jan Mazur i Anna Konopka.
EwKa / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska