– W Polsce tonie najwięcej osób w Europie – w zeszłym roku łącznie 450 osób. W ramach edukacji dla bezpieczeństwa musimy dotrzeć do młodych ludzi z tymi statystykami – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Zapowiedział, że rozwijany będzie też program nauki pływania.
Szef MEiN był w poniedziałek (31.07) gościem organizowanego na Twitterze Q&A #Suwroom.
CZYTAJ: Tragedia nad zalewem. Utonął mężczyzna
400 proc. więcej niż poprzednicy
Minister podczas spotkania z internautami wskazywał, że „państwo polskie finansuje infrastrukturę oświatową w sposób niespotykany do tej pory”. – O ile nasi poprzednicy przez wszystkie lata swoich rządów przeznaczyli na wspomaganie samorządów w rozbudowie infrastruktury edukacyjnej, łącznie z wyposażeniem, sprzętem informatycznym zaledwie 2,9 mld zł, o tyle my już dzisiaj (a jeszcze się kadencja nie skończyła), łącznie ze środkami na branżowe centra umiejętności, przeznaczyliśmy dla samorządów 15 mld zł. (…) To jest 400 proc. więcej niż nasi poprzednicy – podkreślił Czarnek.
Dodał, że środki te powinny być także przeznaczone na tworzenie infrastruktury związanej z bezpieczeństwem dzieci i młodzieży. – Mamy nowe programy, które będziemy ogłaszać również w ramach naszego programu wyborczego – poinformował minister.
CZYTAJ: Młody mężczyzna utonął w stawie [ZDJĘCIA]
Nawet w Holandii topią się głównie Polacy
Zwrócił też uwagę na potrzebę rozwijania edukacji w zakresie bezpieczeństwa wodnego. – Jestem po rozmowie z władzami Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mamy niestety bardzo wstydliwą statystykę. W Polsce tonie najwięcej osób w Europie w warunkach rekreacyjnych. Osoby w Polsce topią się głównie w jeziorach i w rzekach. W morzu są to pojedyncze przypadki – wskazał minister.
Jak podał, w jeziorach i rzekach w ubiegłym roku utonęło łącznie 450 osób. – To jest dużo więcej niż w innych krajach europejskich. (…) W Holandii w zeszłym roku utonęło raptem 11 osób. Co prawda jest to dużo mniejszy kraj, ale większość z tych 11 osób to byli Polacy – zaznaczył Czarnek.
Zdaniem ministra powodem takiego stanu rzeczy jest brak społecznego poczucia zagrożenia ze strony wody. – Toną ci, którzy nie umieją pływać. Nie ci, którzy nie umieją pływać i myślą, że nie umieją pływać, bo tacy nie wchodzą do wody (…). Toną ci, którzy myślą, że potrafią pływać, a tak naprawdę pływać nie potrafią – powiedział szef MEiN.
CZYTAJ: 62-latek utonął w przydrożnym rowie
„Mamy już gotowe rozwiązanie”
– Musimy dotrzeć do młodych ludzi, również w ramach edukacji dla bezpieczeństwa tej teoretycznej, z tymi statystykami, żeby pokazać, że można nie tonąć, jeśli się ma poczucie zagrożenia i właściwe poczucie bojaźni, nie strachu, bojaźni ze strony wielkiego żywiołu, jakim jest woda – powiedział szef MEiN.
Podkreślił, że rozwijany będzie także program nauki pływania. – Mamy już gotowe rozwiązanie, wypracowane razem z WOPR-em. To program zdobywania przez uczniów polskich szkół, fakultatywnie, ale z dojściem do obowiązkowości kart pływackich. To nas uchroni przed wypadkami śmiertelnymi – dodał minister.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com