W Szczebrzeszynie nad rzeką Wieprz trwa drugi dzień 9. edycji Festiwalu Stolica Języka Polskiego. We wtorek (01.08) w paśmie językowym głównym tematem był język radiowy.
Różnorodny język radia
– Język radia staje się bardzo różnorodny, ze względu na to, co się dzieje inne media dochodzą do głosu – mówi kurator pasma językowego dr hab. Paweł Nowak z Instytutu Nauk o Komunikacji i Mediach UMCS. – Jeśli chodzi o słowo w radiu, ono wymaga skupienia. To jest sztuka, a nie tylko komunikacja w rozumieniu użytecznościowym, ale też w rozumieniu estetycznym. Dla mnie przez wiele lat, kiedy słuchałem radia dla samego słuchania, okazało się, że to radio absorbuje mnie i poznawczo, i emocjonalnie, i na różne inne sposoby. Język radia dzisiaj musi walczyć o to, żeby tak właśnie działał na ludzi, a to jest trudne, bo ludzie radiu nie ufają. Radio dla nich nie jest medium naturalnym, pierwszego wyboru, więc ten język niestety stara się upodobnić do języków innych mediów. To powoduje, że radio traci swoją tożsamość.
– Radia często słuchamy. Można powiedzieć, że czasami przez cały dzień – mówią odwiedzający festiwal. – Radio jest ważne w moim życiu, ponieważ od jakiegoś czasu w ogóle nie oglądam telewizji, nie czytam portali internetowych, nie przeglądam Facebooka. W radiu słucham wiadomości, żeby wiedzieć, co się dzieje w Polsce i na świecie – stwierdza jedna z nich.
– Takie spotkania, rozmowy o radiu są ważne, ponieważ dają nowe spojrzenie. Nie jestem osobą, która dużo słucha radia. To jest dla mnie nowa perspektywa i pomyślałam, że jak wrócę do domu, to mogę włączyć reportaże i zobaczyć, czy mnie to zaciekawi – mówi inna odwiedzająca.
CZYTAJ: Nie tylko literatura. Rysunki Mrożka w Stolicy Języka Polskiego [ZDJĘCIA]
„Przełom dla tego festiwalu”
– Język w radiu przede wszystkim brzmi, czyli istotne jest także to jak mówimy, a nie tylko to, co mówimy – mówi Katarzyna Michalak z Redakcji Reportażu Polskiego Radia Lublin. – Będąc po raz pierwszy w Szczebrzeszynie, pomyślałam, że właściwie na takie myślenie nakierowuje nas sam Jan Brzechwa, który napisał „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”. Napisał ten swój wierszyk nie tylko ku refleksji nad bardzo trudną polską ortografią, ale nad artykulacją, czyli tym, jak polski język brzmi, jaki jest trudny i ciekawy artykulacyjnie. My radiowcy myślimy o tym przez cały czas.
– Myślę, że to jest przełom dla tego festiwalu, że wreszcie rozmawiamy o tym aspekcie języka, którym jest jego brzmienie, jego prozodia, czyli tempo mowy, głośność, barwa głosu, cisza między słowami. Tak mało o tym rozmawiamy, być może dlatego, że te aspekty języka są słyszalne, ale trudno przetłumaczalne na język pojęciowy – stwierdza Katarzyna Michalak.
„Radio towarzyszy mi stale”
– Właściwie, to radio towarzyszy mi stale. Ale jeśli chodzi o audycje literackie czy reportaże, to lubię usiąść i nic nie robić poza słuchaniem radia – mówi prof. Iwona Hofman, przewodnicząca rady programowej Festiwalu Stolica Języka Polskiego Szczebrzeszyn. – To pozwala zatopić się w świat, który jest kreowany za pomocą słowa. Wydaje mi się, że ten świat przemawia do mnie bardziej, niż gdybym oglądała obraz w telewizji.
– Radio stało się nagle medium, które oglądam. Bo jest streaming, jest relacja na Facebooku, na którym widać dziennikarza, rozmówce, studio. Prawdę mówiąc, dla mnie to odbiera element wyjątkowości radiu. Po drugie język jest coraz bardziej potoczny, taki, który jest próbą przekonania tych mniej wymagających ludzi do tego, że to jest także ich medium. Ja nie jestem przekonany, czy język radia musi walczyć o słuchacza tym właśnie sposobem – dopowiada dr hab. Piotr Nowak.
„Człowiek jest autentyczniejszy w radiu”
– Wydaje się, że w radio można się bardziej wsłuchać. Jest nieinwazyjne, nie narusza barwą, kolorem, pozostawia coś dla wyobraźni. Współcześnie radio proponuje taki odbiór, dzięki któremu też można oglądać i słuchać. Osobiście wybieram formę słuchaną i myślę, że człowiek jest autentyczniejszy w radiu niż w innym medium – dodaje jedna z uczestniczek festiwalu.
CZYTAJ: O języku i mediach w Szczebrzeszynie
– Obraz odbiera wyobraźnię i to jest chyba najważniejsze z tych grzechów głównych radia, że radio stało się obrazkowe. Media społecznościowe wielu innym mediom pomagają, a radiu szkodzą, bo czynią je typowym z wielu, a nie wyjątkowym – wyjaśnia dr hab. Piotr Nowak.
O języku posłuchamy do końca festiwalu każdego dnia o 10.00. Jutro (02.08) w programie są rozmowy o języku telewizji, w kolejne dni o języku: Internetu, polityki i reklamy.
AP / opr. AKos
Fot. Piotr Piela