Połamane drzewa, pozrywane dachy, uszkodzone samochody oraz linie energetyczne, a także pożary spowodowane wyładowaniami. To skutki nawałnicy, która wczoraj (29.08) w nocy przeszła nad województwem lubelskim. Straż pożarna interweniowała ponad pół tysiąca razy. Najwięcej zgłoszeń było w powiatach zamojskim, chełmskim i bialskim. Na szczęście w tych zdarzeniach nikt nie ucierpiał.
Prognozowane kolejne gwałtowne burze
Tymczasem synoptycy ostrzegają przed kolejnymi niebezpiecznymi burzami w województwie lubelskim. Nawałnicom będą towarzyszyć sile opady deszczu od 20 do 40 litrów wody na metr kwadratowy, miejscami możliwy jest też grad.
CZYTAJ: Burze nad regionem. Ponad 200 interwencji strażaków [ZDJĘCIA, AKTUALIZACJA]
– Wiatr w porywach może osiągnąć do 80 km/h – mówi rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Grzegorz Walijewski. – Pamiętajmy, że taki wiatr może już stwarzać zagrożenie dla zdrowia i życia. Skryjmy się w bezpiecznym miejscu, najlepiej w domu. Wraz z ulewnym opadem deszczu, jeżeli ten deszcz spadnie w mieście, możemy dodatkowo spodziewać się podtopień oraz zalań. Dodatkowo też grad, który może mieć średnicę do 4 cm. On sam w sobie już może uszkadzać samochody, ale może być niebezpieczny i dla nas.
Interwencje strażaków
– Prąd burzowy, który przeszedł wczoraj po godzinie 22, przeszedł na dobrą sprawę przez cały powiat bialski – mówi starszy brygadier Artur Tomczuk, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej. – Od zachodniej granicy powiatu, po granicę polską. 37 zdarzeń z powalonymi drzewami na jezdni – różnego typu: konary, części drzew, a także całe wywrócone drzewa. Mieliśmy 4 zgłoszenia dotyczące zerwanych linii energetycznych. W 3 przypadkach mieliśmy zerwane poszycia dachów. To była Biała Podlaska, Dołha i Kodeń. Były drzewa powalone na dachy. Na szczęście brak osób poszkodowanych. W jednym przypadku było zdarzenie drogowe z udziałem drzewa. Samochód najechał na leżące drzewo. Ale na szczęście bez osób poszkodowanych.
– Pierwszy raz zdarzyły mi się takie uszkodzenia na budynku mieszkalnym – opowiada pan Kazimierz z Białej Podlaskiej. – Zobaczyliśmy dopiero rano, w nocy nikt tego nie stwierdził. Została zerwana jedna trzecia dachu. Po interwencji straży w ramach swoich możliwości doraźnie to naprawiłem. Później zadzwoniłem do fachowców od dachu, żeby bardziej to zabezpieczyli, bo mieszkamy tutaj z rodziną, jest małe dziecko. Całe szczęście, że nie zerwało całego dachu, że nie spadł na posesję.
CZYTAJ: Rośnie liczba interwencji po burzach w regionie
Część mieszkańców bez prądu
– W szczytowym momencie bez dostaw energii elektrycznej pozostawało na Lubelszczyźnie ponad 43 tysiące mieszkańców – mówi Karol Łukasik, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja. – Najgorsza sytuacja miała miejsce w rejonach energetycznych Chełm, Biała Podlaska i Radzyń Podlaski. Służby energetyczne PGE Dystrybucja cały czas lokalizują i naprawiają awarie. Aktualnie liczba awarii została ograniczona do 1700 odbiorców na terenie całego województwa. Najgorsza sytuacja dalej utrzymuje się w rejonach energetycznych Chełm, Biała Podlaska i Radzyń.
– Bardzo mocno grzmiało, trochę tylko wiało, ale wiatr był rzeczywiście dokuczliwy – mówi Piotr Kazimierski, wójt gminy Drelów. – Punktowo mamy wiele strat, głównie jeśli chodzi o brak drożności dróg gminnych. Tutaj strażacy bardzo szybko się sprawili. Większość jednostek wyjechała jeszcze w nocy podczas burzy, później wyjeżdżali podczas dnia. Do chwili obecnej na naszym terenie działa kilka zastępów jednostek Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Na szczęście nie było żadnych szkód na budynkach mieszkalnych. Jeśli chodzi o budynki inwentarskie, doszło do takiego spektakularnego zniszczenia budynku – wiaty garażowej przy nowo budowanym budynku. Resztki tego budynku zostały przeniesione prawie 200 metrów od miejsca jego posadowienia.
– Było dosyć groźnie, jak błyskało i waliły pioruny – przyznaje pani Joanna z Międzyrzeca Podlaskiego. – Mieszkam na osiedlu bloków spółdzielczych. Był tak silny wiatr, że musiałam dobrze zamknąć okna, bo bałam się, że mogą wypaść. Trwało to może godzinę, ale było groźnie.
CZYTAJ: Gigantyczne utrudnienia po zalaniu trasy S8 w stolicy [ZDJĘCIA]
Ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed gwałtownymi burzami w naszym regionie obowiązują dziś do godziny 22.
MaT / opr. WM
Fot. OSP KSRG Drelów