W Świdniku mają pojawić się znaki drogowe ostrzegające kierowców o jeżach. Bowiem wiele tych zwierząt ginie pod kołami samochodów.
– Tych zwierząt w miastach jest coraz więcej. Ostatnio młode jeżyki przyszły na świat w samym centrum Świdnika – mówi komendant Straży Miejskiej w Świdniku, Janusz Wójtowicz. – Mama jako kryjówkę wybrała teren przedszkola. Na placu zabaw powiła pięcioro noworodków. Ta koegzystencja nie była zbyt przyjazna, z uwagi na to, że dzieci były trochę zaniepokojone. Pani dyrektor zadzwoniła i jeże zostały przewiezione w bezpieczne miejsce, w pobliżu lasu Rejkowizna. Zdarzają się tego typu interwencje, a także związane z tym, że jeże są na drogach rozjeżdżane. Na te newralgiczne miejsca przydałoby się szczególnie zwracać uwagę, aby było bezpiecznie.
CZYTAJ: Uwaga na jeże. Specjalne tabliczki na ulicach Lublina
Znaki poinformują kierowców o jeżach
Niestety bardzo wiele tych sympatycznych zwierząt ginie pod kołami samochodów.
– Jeże przechodziły przez jezdnię. Za każdym razem, kiedy jadę na działkę, to uważam na jeże, koty i hamuję. A ludzie pędzą jak wariaci. Jeż wyszedł na drogę i chciałam go zabrać, ale już był martwy. Niestety samochód go przejechał. Nieraz widzi się jak jeże przechodzą na drugą stronę ulicy późnym wieczorem albo nad ranem – opowiadają mieszkańcy.
– W Świdniku znaki mają informować kierowców o obecności jeży – mówi radny Marcin Magier. – W Świdniku w tym momencie stosowane są strefy związane z bezpieczeństwem jeży, chociażby „strefa jeża”, gdzie pozostawiane są liście na zimę, żeby jeże miały gdzie zimować. Pozostawiane są również strefy „tutaj kosimy rzadziej”, czyli miejsca, gdzie trawa pozwala na to, aby zwierzęta te znalazły swój naturalny azyl. Obecnie wystąpiłem również z inicjatywą instalacji znaków A-18f, czyli związanych ze strefą jeża: „Uwaga – jeże na drodze”. Celem jest zwrócenie uwagi kierowców na miejsca ewentualnej migracji jeży i tym samym zapewnienie bezpieczeństwa zarówno tym zwierzętom, jak i kierowcom.
Jeże lubią miasta
– Mimo wielu niebezpieczeństw, jeże coraz chętniej osiedlają się w miastach – mówi dr Marek Nieoczym z Katedry Zoologii i Ekologii Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Dlaczego tak się dzieje? – Po pierwsze, łatwość znalezienia kryjówki w różnych konstrukcjach budowli. Po drugie, w miastach jest cieplej, dlatego miasto zasiedlają gatunki ciepłolubne. Kolejna rzecz to łatwość znalezienia pokarmu. W mieście czy blisko człowieka o wiele łatwiej go znaleźć. Ludzie wyrzucają pożywienie. Nie tylko jeże, ale też inne ssaki przychodzą do wystawionego pokarmu np. dla kotów. Ponieważ są to zwierzęta aktywne w nocy, trudniej jest w miarę wcześnie dostrzec takie zwierzę. Nawet tutaj na moim osiedlu, w momencie, kiedy na wiosnę robi się ciepło, w tych samych miejscach zauważam martwe przejechane jeże.
Oznakowanie miejsc, gdzie występuje dużo jeży wprowadził już Lublin. Miasto kupuje też co roku domki dla tych zwierząt.
TSpi / opr. LisA
Fot. archiwum, pixabay.com