Klatka meteorologiczna wykorzystywana w badaniach polarnych i chatka traperska z Grenlandii – między innymi takie nowe eksponaty zasiliły Muzeum Badań Polarnych w Puławach. Placówka gromadzi przedmioty związane z polskim polarnictwem zarówno na wystawie wewnętrznej, jak i plenerowej.
Klatka ze Spitsbergenu
– Pozyskana klatka meteorologiczna pochodzi ze Spitsbergenu, ale takie obiekty były praktycznie na każdej stacji polarnej – mówi Andrzej Pawłowski z puławskiego muzeum. – Gdy czytamy wspomnienia prof. Aleksandra Kosiby, związanego z Puławami, z pierwszej polskiej narodowej wyprawy na Grenlandię z 1937 roku, to tam od razu, w pierwszy obozie zostały ustawione właśnie takie dwie klatki. I jeszcze jedna była ustawiona na krawędzi lądolodu. Używane były do pokazania zróżnicowanych warunków mikroklimatycznych i różnych czynników, które mogły wpływać na zjawiska atmosferyczne.
– W muzeum każda klatka jest odpowiednio ustawiona – ma wejście od strony północnej. Na razie są puste, ale wewnątrz będą termometry: minimalny, maksymalny, psychrometr Assmanna do badania wilgotności powietrza. Klatka ma pewne ubytki, bo była umieszczona w zmarzlinie. Musieliśmy więc te ubytki uzupełnić. Ale jest już zainstalowana. Mamy nadzieję, że będzie służyła – stwierdza Andrzej Pawłowski.
CZYTAJ: Makieta stacji polarnej zawitała do Puław
Chatka z Grenlandii
Kolejną z nowości w muzeum jest chatka traperska. – Chatka ma już kilkadziesiąt lat. Została sprowadzona z Grenlandii. Służyła badaczom, głównie z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk. Były dwa takie bliźniacze obiekty. Jeden z nich jest pod Skałą Rubini na Wyspie Hookera (archipelag Ziemia Franciszka Józefa w północno-zachodniej części Morza Barentsa – red.). Natomiast ta pochodzi z północno-wschodniej Grenlandii – opowiada Tomasz Nakonieczny, kustosz w Muzeum Badań Polarnych w Puławach. – Służyła ona nie tylko do badań, aczkolwiek był w niej przechowywany cały sprzęt, ale także do mieszkania. Była bardzo ceniona przez badaczy. Był tutaj piecyk, pozostał otwór na rurę kominową. I pewnie to wszystko będzie niebawem zamontowane.
– Dostaliśmy tę chatkę w formie rozłożonej. Musieliśmy ją tutaj złożyć. Z Grenlandii przypłynęła statkiem, najpierw do Muzeum Narodowego w Szczecinie. A następnie my stamtąd ją otrzymaliśmy – dodaje Tomasz Nakonieczny.
CZYTAJ: Badania polarne i klimat. Lubelska uczelnia będzie współpracować z muzeum [ZDJĘCIA]
Rozbudowa ekspozycji stałych
– Ciągle pozyskujemy nowe eksponaty. To są głównie dary od polarników, ich pamiątki osobiste, pamiątki z wystaw polarnych. Ale rozbudowujemy też nasze ekspozycje stałe – mówi Piotr Kondraciuk, dyrektor Muzeum Badań Polarnych.
– Pierwsza sala to będzie historia odkryć polarnych. Mamy tu poczet polarników, między innymi polskich. Wśród nich jest Marek Kamiński czy Wojciech Moskal – czyli obecni polarnicy z dużymi osiągnięciami. Ale będą też ci historyczni: Henryk Arctowski czy Antoni Bolesław Dobrowolski, którego imieniem jest nazwana polska stacja na Antarktydzie. Mamy też ponton, używany przez polarników do badań, mamy koła ratunkowe i oryginalne beczki ze Spitsbergenu – po placówce oprowadza Karolina Wręga, asystent w Muzeum Badań Polarnych. – W beczkach tych było paliwo używane przez polarników. Brali ze sobą wszystko, żeby mieć na miejscu z czego korzystać.
– Tworzymy to muzeum, żeby zachować dokumenty i pamiątki po polarnikach. Natomiast ekspozycje mają dać pewien wycinek tej informacji, ponieważ muzea są instytucjami naukowymi. One gromadzą przedmioty, po to, aby udostępniać je do badań naukowych – wyjaśnia Piotr Kondraciuk. – Jeśli chodzi o to, co można zobaczyć, będzie to przede wszystkim muzeum multimedialne, pokazujące florę i faunę kręgów polarnych, ale też sprzęt, który był wykorzystywany do badań. Będziemy pokazywać wystawy fotograficzne, ale myślimy też o ekspozycjach malarstwa czy grafiki. Będzie, co oglądać. Kiedy ruszymy już pełną parą, będą też spotkania z polarnikami, z podróżnikami, po to, żeby przybliżać tematykę polarną.
Muzeum Badań Polarnych jest pierwszym takim muzeum w Polsce. Placówkę można już zwiedzać choć oficjalne otwarcie z pełnym udostępnieniem wszystkich ekspozycji planowane jest za kilka tygodni.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. Muzeum Badań Polarnych w Puławach Facebook