Zgłoszenie dotyczące nieautoryzowanego wykorzystania systemu biorącego udział w zarządzaniu ruchem kolejowym trafiło do ABW. Działania Agencji są podejmowane razem ze spółkami kolejowymi i we współpracy m.in. z Policją – powiedział zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
W sobotę (26.08) PKP Polskie Linie Kolejowe poinformowały, że w nocy w woj. zachodniopomorskim doszło do nieuprawnionego nadawanie sygnału radio-stop. Spółka informowała, że podróżni są bezpieczni, ale występują opóźnienia w kursowaniu pociągów. Dodała, że o incydencie zostały powiadomione odpowiednie służby.
Wcześniej, w czwartek (24.08) do incydentów na torach doszło m.in. na stacji w Skierniewicach, gdzie zderzył się pociąg towarowy i Kolei Mazowieckich. Z kolei poranne wykolejenie się pociągu PKP Intercity relacji Białystok–Warszawa Zachodnia zablokowało ruch drogowy na podlaskiej stacji. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. informowała w czwartek, że przypadki te wyjaśnia komisja kolejowa.
Zderzenie pociągów w Skierniewicach, fot. PAP/Marian Zubrzycki
Do incydentów na torach odniósł się w sobotę zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który przekazał, że ABW podjęła czynności mające na celu wyjaśnienie tego incydentu.
„Działania ABW w tej chwili są podejmowane razem ze spółkami kolejowymi, we współpracy z polską Policją, Strażą Ochrony kolei, ale także z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Wszystkie działania, które są podejmowane zmierzają do tego, żeby wyjaśnić z czym mieliśmy do czynienia. Na ten moment nie wykluczamy żadnych scenariuszy” – zaznaczył.
Podkreślił, że sytuacja musi zostać wyjaśniona, „bo w pewien sposób zdestabilizowała ona ruch kolejowy”. „Musimy wiedzieć, jaka była natura tej destabilizacji” – powiedział. Wskazał również, że nie ma sygnału, aby zdarzenie wywołało zagrożenie dla życia lub zdrowia pasażerów. „Wiem też, że w tej chwili ruch kolejowy odbywa się normalnie” – mówił.
Jednocześnie zapewnił, że służby podchodzą do tej sytuacji bardzo poważnie „z uwagi chociażby na kontekst, w jakim się znajdujemy”. „Wiemy, że od wielu miesięcy trwają próby destabilizowania państwa polskiego. Takie próby podejmuje Federacja Rosyjska przy współdziałaniu z Białorusią i również z tego powodu nie bagatelizujemy żadnych sygnałów, które wpływają do ABW” – zapewnił.
Ruch kolejowy na dworcu Szczecin Główny, fot. PAP/Marcin Bielecki
Pytany o to, czy służby łączą incydenty powiedział, że wszystkie incydenty z ostatnich dni „są badane przez instytucje właściwe do tego, żeby incydentami w ruchu kolejowym się zajmować”. „W tej chwili nie mam żadnych sygnałów, które pozwalałyby na łączenie tych zdarzeń. Każda sprawa jest badana i musi zostać wyjaśniona przyczyna każdego zdarzenia, które miało miejsce. Jeżeli będą przesłanki, żeby tę sprawę traktować poważniej niż tylko jako serię incydentów, na pewno takie działania adekwatnie będziemy podejmować” – zaznaczył.
Magdalena Janus z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. poinformowała w sobotę, że efektem nieuprawnionego nadawania sygnału radio-stop były wyłącznie utrudnienia w kursowaniu pociągów.
Dodała, że w wyniku incydentu, do godz. 23.30 ponad 20 pociągów było opóźnionych. „Ruch towarowy, który ze względów bezpieczeństwa został chwilowo wstrzymany, został przywrócony chwilę przed godziną 2.00” – wskazała.
Janus podkreśliła, że o incydencie tym „natychmiast zostały powiadomione odpowiednie służby, m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Policja, Straż Ochrony Kolei oraz przewoźnicy: PKP Intercity, Polregio, PKP Cargo”. Powołany został również – jak dodała – specjalny zespół, składający się z przedstawicieli zarządcy infrastruktury i przewoźników, który na bieżąco monitoruje sytuację oraz „czuwa nad bezpieczną i sprawną organizacją ruchu pociągów”.
Ruch kolejowy na dworcu Szczecin Główny, fot. PAP/Marcin Bielecki
W przesłanym komunikacie Janus podała, że do nadawania sygnału radio-stop za pomocą radiotelefonu przez nieznanego sprawcę doszło w piątek o godzinie 21.23 na linii 273 odcinek Daleszewo-Szczecin Główny oraz na linii 351 odcinek Choszczno–Szczecin Główny. Sygnał był odbierany przez posterunki ruchu i maszynistów pociągów znajdujących się w tym obszarze.
Jak wyjaśniła, odebranie sygnału radio-stop skutkuje natychmiastowym zatrzymaniem wszystkich pociągów, których radiotelefony pracują na danej częstotliwości. Powoduje on automatyczne zatrzymanie składów w danym rejonie. „System, który ma na celu zapewnienie podróżnym maksimum bezpieczeństwa, zadziałał bezbłędnie” – dodała.
PAP / RL / opr. WM
Fot. PAP/Marcin Bielecki; PAP/Marian Zubrzycki