W sobotę (26.08) w godzinach porannych rosyjskie wojska ostrzelały kawiarnię w Podołach na północnym wschodzie Ukrainy, dwie osoby zginęły – oznajmił szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. Wcześniej gubernator regionu chersońskiego na południu kraju powiadomił o jednej ofierze śmiertelnej nocnego ataku na miejscowość Olhiwka.
W Podołach na przedmieściach Kupiańska wróg uderzył w obiekt cywilny, w którym w ciągu dnia gromadzili się lokalni mieszkańcy. Dokładne informacje dotyczące liczby poszkodowanych wciąż są ustalane – przekazał Syniehubow w komunikacie na Telegramie.
W nocy z piątku na sobotę rosyjscy okupanci ostrzelali budynki mieszkalne w położonej nad Dnieprem Olhiwce. Ciężko ranna 83-letnia kobieta została przewieziona do szpitala, jednak lekarzom nie udało się uratować jej życia – relacjonował gubernator obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin.
Poprzedniej doby, w piątek, najeźdźcy zaatakowali 26 miejscowości w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy. Zginął 58-letni mieszkaniec Małej Tokmaczki – powiadomił szef regionalnych władz Jurij Małaszko.
Ostatnio pojawiła się informacja o wyzwolonej miejscowości w obwodzie zaporoskim. Jak napisali w swoich mediach społecznościowych żołnierze 47. Samodzielnej Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, w Robotyne znowu pojawiła się ukraińska flaga.
– Są takie miejsca na froncie, gdzie przeżycie graniczy z cudem – mówi korespondent wojenny Mateusz Lachowski. – W tej chwili jest tak w obwodzie zaporoskim; tam, gdzie atakują żołnierze ukraińscy – pod Robotyne, w Robotyne, pod Wełyką Nowosiłką w obwodzie donieckim, na południu – tam Staromajorśke. To jest piekło. Tam codziennie nie to, że są ostrzały, tylko po prostu jest stałe niebezpieczeństwo. Wszystko, co tam przylatuje, jest śmiercionośne – od moździerzy po artylerię. Rosjanie dalej mają bardzo dużo broni.
Jak wynika z porannego raportu ukraińskiego Sztabu Generalnego, ostatniej doby ukraińscy żołnierze przesunęli swoje pozycje na froncie w obwodach donieckim i zaporoskim.
PAP / InYa / opr. WM
Fot. Telegram