Ponad 800 polskich wsi spacyfikowali Niemcy w czasie II wojny światowej – mieszkańcy wiosek zostali wymordowani lub wywiezieni, a wiele wsi doszczętnie spalono. Pamięci ofiar tamtych zbrodni poświęcony jest obchodzony dziś (12.07) Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej.
– Lubelszczyzna jest obszarem, gdzie takich pacyfikacji było najwięcej – mówił w Radiu Lublin dr hab. Jacek Romanek, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Lublinie.
CZYTAJ: W Lublinie maszerowali ku pamięci ofiar Wołynia [ZDJĘCIA]
Podkreślał, że pacyfikacje rozpoczęły się już w roku 1939. – Przetacza się front, są walki i Niemcy potem w odwecie za to, że ludność wspierała wojsko polskie, pacyfikują te wsie, to również ma zastraszyć. Bo wieś stała się miejscem, które karmiło tak naprawdę miasta w czasie okupacji. Miejscem, gdzie można było ukrywać osoby, które były spalone z działalności konspiracyjnej w miastach, ale też wieś ukrywała Żydów. Za to też bardzo często podnosiła karę w postaci pacyfikacji. I ten najważniejszy warunek to sprzyjanie podziemiu zbrojnemu.
Cała rozmowa w materiale wideo:
CZYTAJ: Premier: Zbrodnia Wołyńska była ludobójstwem straszliwym, okrutnym
Wojewódzkie Obchody Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej trwają właśnie we wsi Jamy pod Ostrowem Lubelskim. Tam 8 marca 1944 r. okupanci niemieccy dokonali masowego mordu na ludności cywilnej – zginęły wówczas 152 osoby, w tym wiele kobiet i dzieci, a Jamy zostały doszczętnie spalone.
RCh / opr. AKos
Fot. RL