Kolejny autokar z naszego regionu zaatakowany kamieniami we Francji. Do ataku na autokar chełmskiego przewoźnika doszło w czwartek, 20 lipca. O sprawie poinformował jeden z kierowców. Autobus przejechał trasę z Warszawy przez Wenecję i hiszpańskie Lloret de Mar z powrotem do Polski.
CZYTAJ: Polski autokar zaatakowany w Marsylii
– Ponad 5000 km zrobione. I mimo pięknych widoków nie zawsze jest pięknie. W nocy we Francji w czasie jazdy autostradą obrzucono nasz autokar kamieniami. Jeden trafił w przednią szybę, przebijając ją na wylot i zatrzymał się na szafce obok pilotki. Dwa trafiły w bok autokaru. „Cywilizowany europejski kraj” – napisał jeden z kierowców autokaru.
W autokarze było 56 pasażerów i dwóch kierowców.
– Na szczęście nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu, ale sytuacja była bardzo niebezpieczna – mówi jeden z kierowców. – Kilka minut po północy, kiedy przejeżdżaliśmy autostradą A9 we Francji nagle w nasz autokar uderzył ogromny kamień, przebijając przednią szybę. Kamień zatrzymał się na szafce obok miejsca dla pilota, na którym na szczęście wtedy nikt nie siedział. Natychmiast zatrzymaliśmy się, ale w obawie przed kolejnymi atakami odjechaliśmy na najbliższy parking. Tam okazało się, że jeszcze w bok autokaru uderzyły dwa inne kamienie uszkadzając elementy metalowe. Po zabezpieczeniu wszystkich uszkodzeń ruszyliśmy dalej, w trosce o podróżnych, żeby nie ryzykować dalszych sytuacji.
Pod koniec czerwca podczas imigranckich zamieszek w Marsylii zaatakowany został inny autokar z Lubelskiego, należący do firmy z Modliborzyc w powiecie janowskim. Sprawcy obrzucili pojazd na ulicy kamieniami, wybijali szyby i próbowali go podpalić. W tamtym autokarze przebywali turyści z Azji. Kilka osób łącznie z kierowcą zostało rannych odłamkami szkła oraz kostki brukowej.
ŁoM/ PaSe / opr. ToMa/ DySzcz
Fot. nadesłane