50 lat temu Polacy po raz pierwszy mieli wolną sobotę. Miał to być symbol sukcesu rządów Edwarda Gierka. Początkowo obywatele otrzymali 2 wolne soboty w roku, a następnie ich liczba się zwiększyła. Jednak ówczesna władza próbowała zorganizować obywatelom ten czas. Jak uważano, czas wolny miał należeć do państwa, nie do obywatela.
Okres chwilowego dobrobytu
– W państwach zachodnich robotnicy już wtedy wywalczyli dla siebie wolną sobotę – mówi historyk z Instytutu Pamięci Narodowej, prof. Mirosław Szumiło. – Był to okres początku rządów Edwarda Gierka, czyli takiego chwilowego dobrobytu, który niektórzy do dzisiaj wspominają. Pierwsza połowa jego rządów to rzeczywiście był okres lepszego zaopatrzenia sklepów, podwyższenia stopy życiowej Polaków i ogólnie takiej nadziei na przyszłość. W Polsce ciągle obowiązywał 6-dniowy tydzień pracy, tak samo jak 6-dniowy tydzień nauki szkolnej. Poprzednik Gierka, Władysław Gomułka, nie bardzo spieszył się do wprowadzania tego w Polsce. Generalnie był nastawiony oszczędnie do wszystkiego i uważał, że ludziom nie trzeba zbyt wielu wygód. Generalnie to nie konsumpcja się wtedy liczyła, tylko ciężka praca.
CZYTAJ: Fabrycznie nowy Polonez sprzedany za rekordową cenę
– Wolna sobota to bardzo dobra rzecz – mówią mieszkańcy Lublina. – Mieć jeden dzień w tygodniu wolny, a dwa – to był przełomowy moment. Wtedy byłem jeszcze bardzo młody, ale było to coś ważnego dla nas. Pewnie, że pamiętam. Mogłem być krócej w szkole, a dłużej w domu. Kiedyś pracowało się cały tydzień, później weszły te wolne soboty. Cieszyłam się, że krócej się pracuje.
„Generalnie niekoniecznie umiemy wypoczywać”
– Pamiętam ten czas i pamiętam, że nie wyobrażaliśmy sobie, że można nie pracować w sobotę – opowiada psycholog społeczny i psychoterapeuta, Ireneusz Siudem. – Wiem, że z punktu widzenia psychologicznego zagospodarowanie czasu wolnego jest problemem dla bardzo wielu osób. Okazuje się, że generalnie niekoniecznie umiemy wypoczywać. Obecnie niejednokrotnie po tych długich weekendach wracamy do pracy zmęczeni, często zawiedzeni tym, że nie zrobiliśmy tego, co sobie zaplanowaliśmy – jakieś spotkania z bliskimi, relaks, być może jeszcze coś. Z jednej strony te soboty są dobrodziejstwem, czymś, na co wcześniej społeczeństwo czekało. Dzisiaj nie dla wszystkich to aż tak bardzo dobre rozwiązanie.
Liczba wolnych sobót zwiększała się z czasem
– Na początku miały być raptem 2 wolne soboty w roku, w następnym roku 4. To się zwiększało. W 1975 roku – 12 wolnych sobót. Ale na wszystkie wolne soboty Polacy musieli jeszcze kilkanaście lat poczekać – mówi prof. Mirosław Szumiło. – Trzeba pamiętać, że było to wprowadzane stopniowo i powodowało problemy. Władza chciała organizować czas wolny Polakom. Były różne akcje zorganizowane, wypoczynek, który miał też służyć kontroli nad społeczeństwem. Było sadzenie drzew, wyjazdy z udziałem tzw. kaowców, czyli specjalistów od organizowania czasu wolnego w zakresie kulturalno-oświatowym, którzy prowadzili swego rodzaju indoktrynację. Albo też zagospodarowanie wolnej soboty w czynie społecznym, czyli w rzeczywistości praca.
CZYTAJ: Braterska walka na śmierć i życie. Letnie lęgi orlików
– Pracuję, kiedy chcę. W sobotę i niedzielę jest największy obrót, więc wtedy najwięcej. Wracają czasy, że trzeba dosyć często pracować w sobotę. Uważam, że każdy powinien mieć wybór, ile pracować – mówią mieszkańcy.
Nie wszyscy korzystają z dodatkowego dnia wolnego
– Praca jest jedną z największych wartości w życiu człowieka, tyle tylko, że wiąże się to nie tylko z dobrodziejstwami, ale też i pewnego rodzaju problemami – stwierdza Ireneusz Siudem. – Tym problemem dzisiaj jest chociażby to, że pomimo wolnej soboty bardzo wiele osób jednak pracuje. Tzn. z własnej woli, niekoniecznie jest do tego przymuszana. Dzisiaj żyjemy w społeczeństwie nastawionym na zysk, w społeczeństwie konsumpcyjnym. Coś, co dla jednych jest dużą wartością czy przywilejem, dla niektórych jest czymś, czego się nie respektuje.
CZYTAJ: Lubelskie trolejbusy mają już 70 lat! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Wprowadzenie wszystkich wolnych sobót stało się jednym z 21 postulatów strajkujących w sierpniu 1980 roku. Kiedy rząd usiłował wycofać się z wcześniejszych zobowiązań wprowadzenia wszystkich sobót wolnych od 1 stycznia 1981 r., oferując w zamian 2 wolne soboty w miesiącu, doszło do masowego buntu społecznego. Pierwszą sobotę tego roku, 10 stycznia, jako wolną ogłosiła „Solidarność”. Polacy w większości zastosowali się do „zarządzenia” władz „Solidarności”.
InYa / opr. WM
Fot. pixabay.com