W dzisiejszym odcinku zapraszam Państwa do wysłuchania rozmowy z Oksaną Sawczenko.
To ukraińska scenarzystka, dramatopisarka i dziennikarka.
У сьогоднішньому випуску запрошую вас послухати розмову з Оксаною Савченко.
Українська сценаристка, драматургиня і журналістка.
Oksana Sawczenko: Moi koledzy i ja jesteśmy dramatopisarzami, piszemy teksty od dawna. Teatr państwowy nie wspiera współczesnego dramatu, więc dwa lata temu ja i moi koledzy, w sumie grupa 20 osób, postanowiliśmy stworzyć nowoczesny teatr dramaturgów w Kijowie. To jest teatr, którego głównym założeniem jest nie zmienianie tekstu bez wiedzy autora. Chcieliśmy otworzyć go w marcu 2022 roku, ale zaczęła się pełnoskalowa wojna i nasz teatr zaczął działać wirtualnie. Obecnie w budynku teatru mamy salę, w której odbywają się różne imprezy. Do otwarcia przygotowywaliśmy się przez dwa lata. Ponadto obecnie teksty z teatru dramaturgów są używane za granicą. Nasze teksty, które ukazały się po rozpoczęciu wojny, czytano w około 20 krajach. Teksty naszych dramatów czytane w Ameryce, we Francji, w Niemczech. Wiele dramatopisarek wyjechało z dziećmi do różnych krajów Europy i na miejscu współpracują z teatrami, dzięki temu można tam usłyszeć współczesny dramatyczny teatr ukraiński.
Anna Kovalova: Czy są teksty, które cieszą się większą popularnością ?
Oksana: Mamy takiego amerykańskiego przyjaciela Johna Friedmana, który w zeszłym roku poprosił uczestników naszego teatru o napisanie krótkich tekstów o wojnie. Wspólnie stworzyliśmy zbiór pt.”Słownik emocji” . Zawiera teksty naszych ukraińskich dramatopisarzy, jest ich około 20. Niedawno do teatru w Kijowie dotarły egzemplarze naszej książki i każdy będzie mógł ją fizycznie przeczytać. Ponadto był jeszcze jeden projekt, w którym również wspólnie prezentowaliśmy nasze teksty, nosi tytuł „Wiśniowy sad”, a autorem jest Ludmiła Tymoszenko. Chodzi o to, że rosjanie często nazywali broń nazwami drzew. Każdy z nas wybrał broń i gatunek drzewa i napisał krótki tekst. Teraz teksty te zostały przetłumaczone na język niemiecki i nagrane przez niemieckich aktorów. Premiera odbyła się w teatrze w Studgert. Są dostępne platformie UKRDRAMHAB, które prezentuje dramaturgię współczesną. Można tam znaleźć teksty z projektu „Nie wiśniowy sad”, ale dostępny jest również zbiór „Bez nich”, czyli bez rosjan. Są to zupełnie inne teksty pełne sarkazmu albo tragizmu, wszystkie odnoszą się do postrzegania rosjan obecnie.
Anna: A jak zaczęła się Pani historia z dramatopisarstwem ?
Oksana: Pracowałam jako dziennikarka w ukraińskich gazetach, później poszłam na urlop macierzyński i tak powstał pierwszy tekst. Byłam w depresyjnym nastroju i tekst napisał się sam, co ciekawe, potem poczułam ulgę. Właśnie wtedy w Ukrainie Teatr Royal Court zorganizował konkurs dla dramaturgów i wysłałam swoją pierwszą pracę „Urodziny Ziny”. Spośród uczestników wybrano mnie i 5 innych osób. Następnie wzięliśmy udział w warsztatach zorganizowanych przez Teatr Royal Court. Wydaje mi się, że był to rok 2010 lub 2011. Dołączyła do nas grupa gruzińska, bo jednocześnie ten konkurs odbywał się w Gruzji. Potem ciągle pisałam teksty, kiedy tylko było na to czas, bo w Ukrainie nie da się zarobić na samym dramatopisarstwie, więc pracowałam jednocześnie jako scenarzysta i dziennikarz.
Anna: O czym Pani zwykle pisze?
Oksana: O tym, co mnie interesuje, co mnie martwi i co nie pozwala mi żyć. Dramaturg jest takim neurotykiem, który cały czas analizuje swoje myśli i uczucia. Poza tym piszę o niektórych swoich przeżyciach, ale i tak je przerabiam i podkoloryzowuję.
Anna: Czy trudno było tworzyć po rozpoczęciu wojny?
Oksana: Najpierw, gdy wybuchła wojna, poproszono mnie o pisanie tekstów. Nie wiedziałem wtedy, co napisać, ciężko mi było oddychać. To taka dziwna świadomość, że w ciągu jednego dnia twoje życie się zmienia. 24 lutego moja córka miała jechać do stadniny w Buczy, uprawia jeździectwo, miałam spotkać się z przyjaciółmi, normalne życie miało toczyć się dalej. Co więcej, wcześniej mieliśmy trudną ewakuację i jak byliśmy w Europie, znajomi poprosili mnie o napisanie tekstu, było mi ciężko, ale zrobiłam to i potem jakoś poszło. Zrozumiałam, że nie mogę pisać zabawnych tekstów, bo nie dam rady. Kiedy jest wojna, jesteś w niej, nie ma możliwości oderwania. Po prostu piszesz i dokumentujesz, co się z tobą dzieje. Gdy jest wojna, nie mogę zmieniać scenariusza, tak jak mi się podoba, tylko dokumentuje rzeczywistość.
Fot. Oksana Sawczenko Facebook