Polscy i amerykańscy wolontariusze sprzątają stare żydowskie cmentarzy w Lublinie – przyjechali do Polski, by pielęgnować historię. Działacze odwiedzili dwa cmentarze na Kalinowszczyźnie oraz na Wieniawie.
– Ideą jest, by działać w połączeniu z lokalną społecznością – mówi członek zarządu Fundacji Matzevah Przemysław Panasiuk. – Działamy razem z organizacją JewishGen, która przywiozła wolontariuszy pochodzenia żydowskiego w ogromnej większości, żeby poznać to dziedzictwo, miejsce, z którego pochodzili przodkowie, bo bardzo często są to ludzie, którzy mają jakiś związek z Polską. Ten cmentarz, na którym pracujemy, jest miejscem, które łączy nasze kultury, historię. Jest bardzo ważne dla Żydów, ale powinno być też bardzo ważne dla nas Polaków.
– Dziedzictwo żydowskie tu jest. Mamy tu korzenie. Chcemy chronić żydowskie dziedzictwo w tym kraju, w tym regonie, szczególnie w Lublinie – mówi Steven Reece, prezes Fundacji Matzevah. – Chcemy budować pomosty pomiędzy Żydami a Polakami. Działamy ku dialogowi i pojednaniu.
CZYTAJ: „Ceny są szokujące”. Trudna sytuacja plantatorów malin
– Przychodzimy z taką zasadą do żydowskich praw – mówi Przemysław Panasiuk. – Zbiór tych reguł nazywa się Halachą. Z szacunku do tego przychodzimy z nakryciem głowy dla mężczyzn, z poszanowaniem tego, żeby nie wyrywać żadnych chwastów. Reguła, którą się posługujemy jest taka, że nie naruszamy ziemi bez konkretnej konsultacji z rabinem naczelnym czy kimś z komisji rabinniczej, żeby nie naruszać spokoju tych, którzy tam spoczywają. Bo jakiekolwiek naruszenie kości jest postrzegane jako naruszenie ich spokoju.
– Zbieramy śmieci, ale przede wszystkim chcemy kosić tu kosiarkami i na tyle, na ile możemy w ciągu paru godzin doprowadzić do porządku – mówi Steven Reece. – Byliśmy dwa dni. To jest ogromny teren, zarośnięty. Zrobiliśmy tylko tyle, ile możemy w ciągu dwóch dni.
– Jest problem tej mentalności, zapomnienia tych miejsc i problem szacunku do nich – mówi Lilia Panasiuk, wolontariuszka. – Na przykład wczoraj sprzątaliśmy teren starego cmentarza żydowskiego w Lublinie i zebraliśmy jeden kontener śmieci z kawałka cmentarza, który jest 1/10, a może nawet 1/20 całego cmentarza. To były niestety worki, jeden na drugim. I nie możemy powiedzieć, że to okupanci rzucali te śmieci. Niestety, lokalna wspólnota dołączyła się do tego, żeby trochę to miejsce zanieczyścić.
CZYTAJ: Zarząd Województwa z absolutorium i wotum zaufania [ZDJĘCIA]
– Osoby które tam leżą, też tworzyły naszą kulturę. To część tej historii – mówi Przemysław Panasiuk. – Zaskakujące zawsze jest, że tak mało jest o tym informacji i mało świadomości. Przychodzimy tu, starając się odnowić pamięć, zainspirować ludzi, spróbować pokazać, że to nie jest jakieś ogromne wyzwanie, żeby dołożyć tę cegiełkę. Nawet my nie jesteśmy w czasie projektu sprzątnąć chociażby jednego całego cmentarza, bo to ogromne wyzwanie, ale przynajmniej dokładamy cegiełkę do tego, by zmienić wygląd tego miejsca i przywrócić pamięć i szacunek takim miejscom.
Większość z wolontariuszy, którzy przyjechali ze Stanów Zjednoczonych jest pochodzenia żydowskiego.
Sprzątanie cmentarzy to wspólna inicjatywa Fundacji Matzevah, JewishGen oraz Friends of Jewish Heritage in Poland.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. Inna Yasnitska