– Spektakl na motywach sztuki Sarhieja Kawalowa odwołuje się do biblijnej historii Judyty, która nazywana jest pierwszą terrorystką. Pytanie, co było dalej – zwrócił uwagę reżyser Paweł Passini, odnosząc się do lubelskiej premiery „Komedii Judyty”, w której zagrają białoruscy aktorzy.
Pierwsza terrorystka
Podczas próby medialnej reżyser spektaklu Paweł Passini poinformował, że spektakl „Komedia Judyty” to kolejna – po „Dziadach” – współpraca neTTheatre z białoruskimi aktorami niezależnego zespołu Kupałowcy, którzy zostali zwolnieni z pracy w Narodowym Teatrze Akademickim im. Janki Kupały za sprzeciw wobec przemocy na Białorusi.
Jak podał, przedstawienie na motywach sztuki Sarhieja Kawalowa odwołuje się do biblijnej historii Judyty. – Mówi się o niej, że była pierwszą terrorystką – zwrócił uwagę Passini.
Chodzi o fragment, gdy po zdobyciu Bliskiego Wschodu wojska pod wodzą Holofernesa napotykają na opór mieszkańców Betulii w Judei. – Żeby uratować ich z twierdzy wdowa Judyta idzie do obozu Holofernesa i po pięciu dniach wraca z jego głową w worku, która zostaje później umieszczona na murach twierdzy Betulii; w ten sposób cała Judea zostaje ocalona – wyjaśnił Passini, podkreślając, że temat Judyty jest wielokrotnie poruszany w malarstwie czy literaturze.
CZYTAJ: Historia „pierwszej terrorystki” na spektaklu w lubelskim Centrum Kultury
Co było dalej?
Zwrócił uwagę, że autor sztuki Sarhiej Kawalow stawia bardzo ciekawe pytanie dotyczące tego, co było dalej. – O Judycie wiemy, że żyła jeszcze bardzo długo, dożyła wieku 103 lat, niemniej jednak ludzie przestali przychodzić do niej po radę – dodał reżyser.
W prezentowanym spektaklu samotność Judyty będzie – jak zapowiedział – jeszcze bardziej radykalna ze względu na to, że tytułowa bohaterka znajduje się w limbo, gdzie czeka na rozstrzygnięcie, czy zostanie zbawiona; czy postąpiła dobrze, czy źle. – W tym limbo jest wszystko, co kiedykolwiek na jej temat napisano, nagrano i namalowano. I z tymi wszystkimi wypaczonymi wersjami swojej historii próbuje sobie poradzić – mówił Passini.
– Mówi się, że ta historia pierwszej terrorystki została zawłaszczona, przekręcona przez kolejne pokolenia. Bardzo często dzieje się tak z ludźmi, którymi zawdzięczamy bardzo mocne, radykalne działania, z więzionymi opozycjonistami, że po latach lubimy o nich zapominać, lubimy mówić źle, lubimy ich odbrązawiać – ocenił Paweł Passini.
Podkreślił, że zamierzeniem twórców spektaklu jest to, aby publiczność znalazła się w roli Boga, który musi odpowiedzieć na pytanie, czy Judyta zasługuje na zbawienie.
– W tym limbo znajduje się ona z uciętą głową Holofernesa, która nawet po wielu tysiącach lat – mimo że jest ucięta – to cały czas nie przestaje gadać. Jest on dla nas ucieleśnieniem wszystkich tyranów – wyjaśnił reżyser, dodając, że „wszystko skojarzenia z sytuacją polityczną są na miejscu”.
Uniwersalna przypowieść
Jak podano w zapowiedzi, “herstoria” Judyty staje się uniwersalną przypowieścią o zderzeniu losów człowieka z nieubłaganym walcem historii, o konflikcie szczęścia osobistego z obowiązkiem publicznym. – Spektakl stawia wiele niewygodnych pytań, porusza problem patriotyzmu, terroryzmu, natury tyranii i sposobów walki z nią – dodano.
Premierę spektaklu w języku białoruskim (z polskimi napisami) zaplanowano na 23. czerwca, tj. piątek w Centrum Kultury w Lublinie.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Centrum Kultury w Lublinie