W Zamościu trwa 29. Jarmark Hetmański. Jest to upamiętnienie nadania aktu lokacyjnego miastu w 1580 roku przez Stefana Batorego. Dwudniowy jarmark otworzył prezydent miasta, Andrzej Wnuk.
– W XVI wieku jarmarki i handel były podstawą przeżycia miasta – podkreśla prezydent Wnuk. – Gdyby nie było tego typu, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, eventów, nie byłoby miasta. Bo nie ma życia w mieście bez handlu.
Na trzech rynkach: Wielkim, Wodnym i Solnym tłumy kupujących i oglądających: – Pogoda jest dobra, akurat na jarmark. Jest dużo ciekawych rzeczy, ale też dużo „koszmarków”. Jest barwnie i jest gdzie pospacerować. Jest dużo stoisk, można wybierać.
Na Jarmarku Hetmańskim prezentuje się blisko 120 wystawców, w tym wytwórców rękodzieła i ludowego rzemiosła. Wśród nich rzeźbiarze ludowi z Lubelszczyzny.
Ze swoimi wyrobami z Biskupic koło Piask przyjechał Kazimierz Pawelec: – Przyjechałem ze swoim rzeźbami – aniołami, Chrystusami, wyrobami stolarskimi. Moim hobby jest obróbka drewna; każdy jej aspekt. Ludzie bardzo pytają o rzeźby. Zdziwiony jestem tym, że mimo rzekomego kryzysu jednak wydają trochę pieniędzy na kulturę.
Stoisko z rzeźbami przyciąga uwagę odwiedzających: – Jestem pierwszy raz i jestem bardzo zadowolona. Regionalne figurki bardzo nam się podobają. Rzadko się je spotyka.
Jarmarkowi towarzyszą targi sztuki kolekcjonerskiej. Dla miłośników numizmatyki Muzeum Zamojskie przygotowało stoisko, gdzie każdy może własnoręcznie wybić pamiątkową monetę z oblężenia miasta Zamościa w 1813 roku.
Jarmark potrwa do niedzieli (04.06). Na scenie jeszcze w sobotę (03.06) pojawią się kapela Kanka Franka, Klezmer Band, a wieczorem zaplanowano potańcówkę z Orkiestrą Jarmarku Hetmańskiego.
AP / opr. ToMa
Fot. AP