Ballada dla Sophie (wyd. Mucha Comics) zaczyna się od okładki, bo jakżeby inaczej – a na niej starszy pan zawiewa dymem z cygaretki; w górnych partiach tegoż dymu pojawiają się klawisze pianina – trudno o bardziej łopatologiczny motyw i nostalgiczną metaforę zapowiadającą chmury rzewnych wyznań pianisty u kresu życia. Lecz choć okładka to kula u nogi tej publikacji, to w ostatecznym rozrachunku Ballada dla Sophie jest utworem na tyle znakomitym, że nawet tak stary dziad jak ja pod koniec lektury uronił łezkę.
Filipe Melo i Juan Cavia nie odrywają Ameryki i bazują na popularnym schemacie – do drzwi sędziwego pianisty, który od lat nie tworzy, puka młoda dziennikarka, która pragnie przeprowadzić z nim wywiad życia. Pianista początkowo podchodzi do sprawy nieufnie, ale z czasem buduje relację z dziennikarką i chętnie opowiada jej mniej i bardziej pikantne szczegóły swojego życia – ze szczególnym naciskiem na inne relacje międzyludzkie – ze swoim muzycznym rywalem i z kobietą swoich snów.
Ta prosta historia wciąga. Jest logiczna i klarowna, ale rozpisana na plansze wyśmienicie, a narysowana jeszcze lepiej. Kreskówkowa stylówka sprzyja komunikacji i czytelnemu przekazowi, a chropowate i pogrążone w jednolitych barwach retrospekcje to mistrzostwo świata. To komiks o wzlocie i upadku, o poszukiwaniu siebie i o przedziwnej zależności między dwoma wirtuozami pianina. Jeśli istnieje w tym albumie warstwa bardziej symboliczna, czy też surrealistyczna, to zwróciłbym uwagę na związek tychże pianistów, który momentami przywodził mi na myśl – być może niesłusznie, ale jednak przywodził – Fight Club. Z tego normalnego i prostego ciągu wyrywa czytelnika również jedna z postaci – przedstawiona w sposób mocno metaforyczny. Cała reszta jest bardzo przyziemna. I bardzo dobrze, bo składniki w tym komiksie są wyważone bardzo precyzyjnie.
To ciepły komiks o sztuce, muzyce i miłości, w którym autorzy przeszli samych siebie. Mówię to serio, ponieważ z dotychczas wydanych pozycji autorstwa tego duetu, ta jest najbardziej kompletna. Wampiry były niezłe, ale to był zaledwie podryg. Druga powieść tych panów – Jedzenie/ Picie była sympatyczną krótką formą, w której jednak banalność górowała nad swobodą opowiadania. A Ballada dla Sophie to niemalże perfekcja. I to na każdym z poziomów. Mnie najbardziej urzekły wspomniane już retrospektywy, bogate w czerń, czerwień i błękit. Często jest tak, że kiedy po lekturze zamykamy oczy, widzimy wybrane sceny czy strony – i ja w tym momencie widziałem właśnie te barwy, ten raster, te świetnie przygotowane retro plansze. Ballada dla Sophie jest mocną, wzruszającą lekturą, a duet Filipe Melo i Juan Cavia w moim osobistym rankingu awansuje do ścisłej czołówki twórców z Portugalii.

DySzcz
Fot. materiał wydawcy
Pliki dźwiękowe
02.06.2023 Halo komiks




![Bal w kratki i kreski - wernisaż wystawy Tomasza Niewiadomskiego i fujcika [ZDJĘCIA] 3 EAttachments9077950a017e0caf9119cc47e6729799c0161ba xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments9077950a017e0caf9119cc47e6729799c0161ba_xl-350x250.jpg)

![IV Górnośląska Impreza Komiksowa [ZDJĘCIA] 5 EAttachments90395521058abae0dc372f4432cbea7fa123512 xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/10/EAttachments90395521058abae0dc372f4432cbea7fa123512_xl-350x250.jpg)

![„Dymki, kreski… Baranowskiego” - wernisaż wystawy [ZDJĘCIA] 7 EAttachments902582073ce41b424a2695bbe69da97070730d5 xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments902582073ce41b424a2695bbe69da97070730d5_xl-350x250.jpg)
![III Sanocki Dzień Komiksu [ZDJĘCIA] 8 EAttachments9025793d2df43ba5abc95bd9b80ec2f9d82e8de xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/10/EAttachments9025793d2df43ba5abc95bd9b80ec2f9d82e8de_xl-350x250.jpg)



