Apel o ograniczenie koszenia traw w Lublinie skierowali do władz miasta członkowie koła lubelskiego Partii Zieloni. Podkreślają, że dzika roślinność stanowi miejsce bytowania organizmów, które jest niszczone przez ciężki sprzęt koszący.
CZYTAJ: Niepokojące prognozy. Nadchodzi susza
– Naszym pierwszym postulatem jest opóźnienie czasu pierwszego koszenia – mówi członek koła lubelskiego partii Zieloni, Irena Kołodziej. – Przyrodnicy zalecają, żeby odbyło się one nie wcześniej niż w połowie maja. Tymczasem w Lublinie, w niektórych miejscach, koszono już 20 kwietnia. Drugi postulat brzmi, aby wyznaczyć w całym mieście tereny, gdzie kosi się nie więcej niż jeden, dwa razy w sezonie.
Pozostałe postulaty dotyczą m.in. wprowadzenia stałych praktyk koszenia wzdłuż jezdni/chodnika, pozostawiania kwietnych wysp, a także zastępowania, tam, gdzie jest to możliwe, ciężkiego sprzętu koszącego – lżejszym.
ŁuM / opr. AKos
Fot. pixabay.com