25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo 10-letniego syna – taki wyrok usłyszała dziś (25.05) w Sądzie Apelacyjnym była prezes Bractwa Miłosierdzia św. Brata Alberta w Lublinie, Monika S.
Sąd drugiej instancji utrzymał tym samym wyrok Sądu Okręgowego z 2021 roku w tej sprawie.
Prokuratura domagała się dożywocia dla oskarżonej, obrońca nadzwyczajnego złagodzenia kary.
– Sąd nie znalazł podstaw do uwzględnienia zarzutów podniesionych zarówno przez jedną jak i drugą stronę – mówi przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Leszek Pietraszko. – Podzielając w pełni rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w zakresie sprawstwa oskarżonej i kształtu jej winy, Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że kara wymierzona przez Sąd Okręgowy jest odpowiednia, czyniąca zadość dyrektywom wymiaru kary określonym w Kodeksie karnym. Sąd Okręgowy uznał, że kara dożywotniego pozbawienia wolności byłaby rażąco surowa i Sąd Apelacyjny te ocenę podziela.
Prokuratura nie wyklucza złożenia kasacji od dzisiejszego wyroku. – Z uwagi na wagę sprawy, po zapoznaniu się z pisemnymi motywami, jakimi kierował się Sąd Apelacyjny, będziemy rozważać, czy taki nadzwyczajny środek zaskarżenia kierować do Sądu Najwyższego – mówi prokurator Paweł Banach z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Obrońca Moniki S., mecenas Tomasz Nowak tuż po wyjściu z sali rozpraw nie chciał składać żadnych deklaracji, związanych z ewentualną kasacją.
CZYTAJ: Była prezes Bractwa św. Brata Alberta skazana za zabójstwo syna
Do zbrodni doszło w 2019 roku w jednym z hosteli w centrum Lublina. Według ustaleń śledczych kobieta udusiła chłopca ręcznikiem.
CZYTAJ: Lublin: zwłoki dziecka w hostelu przy ul. Orlej
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok jest prawomocny.
CZYTAJ: Zarzut zabójstwa dla matki 10-latka. Kobieta przyznała się do winy
Monika S. to była prezes Bractwa Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta w Lublinie. W grudniu 2018 roku usłyszała zarzuty dotyczące przywłaszczenia z kasy bractwa ponad 220 tysięcy złotych. Pieniądze miała przelewać sobie wprost z konta organizacji. Zdaniem sądu, Monika S. – razem z byłą skarbnik i byłą główną księgową organizacji – poświadczała nieprawdę w dokumentach. Była prezes wystawiała też fałszywe dokumenty, na podstawie których wypłacano innym osobom kredyty. Została skazana za to na 6 lat więzienia.
MaTo / opr. ToMa
Fot. archiwum