Mimo wiatru i deszczu Instytut Pamięci Narodowej kontynuuje prace poszukiwawcze na terenie Górek Czechowskich w Lublinie. Dotychczas odnaleziono szczątki czternastu ofiar zamordowanych najprawdopodobniej przez hitlerowców. To największe z dotychczasowych odkryć w tym miejscu.
Trwające od ubiegłego tygodnia prace poszukiwawcze to kontynuacja działań z listopada ubiegłego roku. Artur Piekarz z IPN przyznaje, że już teraz można mówić o dużym sukcesie: – Udało nam się odnaleźć szczątki należące do 14 osób. Szczątki znajdują się w dobrym stanie. Pogoda nie ułatwia. Ściągamy warstwy wierzchnie koparką, potem przystępujemy do typowych prac archeologicznych. Wykop jest poszerzany ręcznie, szczątki są zabezpieczane, czyszczone, odsłaniane.
CZYTAJ: Szkielety na Górkach Czechowskich. IPN informuje o odkryciu [ZDJĘCIA]
Szczątki wykopano z terenu wąwozu na wysokości ul. Relaksowej. Ta lokalizacja nie była przypadkowa: – To miejsce, gdzie według informacji zebranych przez pułkownika Rudolfa Ostrzyńskiego, miały miejsce ekshumacje na przełomie 47/48 roku.
Dokładna liczba osób zamordowanych na Górkach Czechowskich przez Niemców prawdopodobnie nigdy nie będzie znana. Jedyne potwierdzone źródło informacji to rejestr IPN dotyczący miejsc i faktów zbrodni popełnianych przez okupanta hitlerowskiego. Waldemar Podsiadły, pełnomocnik wojewody lubelskiego ds. dziedzictwa narodowego potwierdza, że ofiary to w większości mieszkańcy Lublina i ościennych miejscowości: – Jeżeli chodzi o Czechów, już 6 stycznia 1940 roku mamy taką wzmiankę, że hitlerowcy rozstrzelali na Czechowie ok. 40 osób. Później znowu pojawia się wzmianka, która mówi o tym, że na Czechowie dokonano kolejnej zbrodni. Nie było to, jak widać, miejsce stałych rozstrzeliwań, jednak dokładnego miejsca pochówku autorzy nie wskazują.
Na terenie Górek Czechowskich według ustaleń IPN w latach 1940-42 Niemcy dokonali co najmniej sześciu egzekucji. To, że do mordów dochodziło właśnie w tym miejscu potwierdzają mieszkańcy ul. Poligonowej. Jedną z takich osób jest Adam Łukasik: – Miałem wtedy 10 albo 11 lat – wspomina. – Znaleźliśmy całą prawą rękę i połowę ręki lewej. Złożyliśmy to, chcieliśmy zanieść na policję na ul. Cichą. Zostaliśmy z tymi kośćmi wyrzuceni. Później, jako gówniarze, nie zdając sobie sprawy, utopiliśmy to w rzece Czechówce.
CZYTAJ: Górki Czechowskie ponownie pod lupą IPN [ZDJĘCIA]
Zbigniew Dymowicz, dyrektor inwestycyjny spółki TBV, która jest właścicielem części Górek przypomina, że teren, na którym teraz zostały odkryte szczątki nie był i nie jest przeznaczony pod cele mieszkaniowe: – Prowadzone obecnie prace przez IPN realizowane są na terenie tzw. zieleni parkowej. Mówi o tym miejscowy plan uchwalony w 2005 roku. Jest to obszar, który spółka przekazała miastu. Obejmuje 75 ha. Stanowi obszar parku Górek Czechowskich. Tereny inwestycyjne, których właścicielem jest spółka TBV Investment znajdują się na wysoczyznach – od ul. Poligonowej i Koncertowej. Jak do tej pory, one nie były nigdy w zainteresowaniu IPN i nigdy nie były obejmowane terenem poszukiwań.
IPN będzie kontynuował prace poszukiwawcze do piątku 19 maja.
Kości ludzkie na terenie Górek Czechowskich ostatni raz znaleziono w maju 2022 roku. Zdaniem ekspertów, należały do co najmniej dwóch dorosłych osób.
FiKar/ opr. DySzcz
Fot. archiwum