Trwa protest przewoźników w miejscowości Okopy na krajowej „dwunastce” przed przejściem granicznym w Dorohusku. Przepuszczana jest jedna ciężarówka z transportem komercyjnym na godzinę.
– Protest przebiega spokojnie. Stoi około 500 tirów, a kolejka sięga miejscowości Srebryszcze – mówi oficer prasowy komendy miejskiej policji w Chełmie komisarz Ewa Czyż.
CZYTAJ: Wojewoda rozmawiał z protestującymi przed przejściem granicznym w Dorohusku
Od dziś polscy przewoźnicy mogą wjeżdżać na Ukrainę bez odpowiednich zezwoleń czy wymagań dotyczących norm środowiskowych. Decyzja strony ukraińskiej nie satysfakcjonuje jednak protestujących przewoźników.
– Jesteśmy gotowi przedłużyć blokadę – mówi jeden protestujących, Łukasz Białasz. – To nie jest żaden krok naprzód, to po prostu to, co powinno cały czas funkcjonować według ustaleń polsko-unijno-ukraińskich. Jesteśmy w kraju Unii Europejskiej i wcześniejsze ustalenia Unii z Ukrainą powinny nas dotyczyć. A nie, że my ładujemy w Niemczech towar, ciągniemy na Ukrainę i dostajemy za to mandat. Sami sobie zaprzeczyli. W czwartek mówili, że nie ma takiego problemu, a wczoraj jednak wprowadzili zmiany.
Jak twierdzą przewoźnicy, protest dotyczy nieuczciwej konkurencji ze wschodu. Między innymi domagają się zakazu wjazdu naczep rosyjskich i białoruskich do Polski.
PaSe / MaTo / opr. WM
Fot. archiwum