– W ciągu najbliższych dwóch lat państwo polskie wyda ok. 100 mld zł na ograniczenie podwyżek cen energii – wskazał w poniedziałek (22.05) wicepremier, minister aktywów państwowych Jack Sasin (na zdj.). Dodał, że pieniądze będą pochodzić z budżetu oraz z państwowych spółek energetycznych.
Jak powiedział szef MAP, „w ciągu najbliższych dwóch lat państwo polskie wyda ok. 100 mld zł na ograniczenie podwyżek cen energii, czyli gazu i prądu dla gospodarstw domowych, ale również szerzej dla tzw. instytucji wrażliwych”. Wskazał na szkoły, przedszkola, żłobki, szpitale, instytucje opieki społecznej, a także inne instytucje, które służą obywatelom.
CZYTAJ: Elżbieta Witek: ustawa o autostradach już w Sejmie
Skorzystają też mniejsze firmy
Jacek Sasin przypomniał, że ograniczenie cen dotyczy też małych i średnich przedsiębiorstw. = Czyli ogromną część polskiego biznesu, który dzięki temu może dalej funkcjonować, być konkurencyjny, rozwijać się, tworzyć nowe miejsca pracy, rozwijać nasze bogactwo – powiedział.
Wicepremier zaznaczył, że „te 100 mld zł to wydatki z budżetu państwa, ale z drugiej strony również zaangażowanie państwowych spółek energetycznych”. – Tylko w tym, 2023 r., PGE przekaże 10 mld zł na rozwiązania osłonowe dla Polaków w ramach mechanizmu, który stworzyliśmy, mechanizmu ograniczenia nadmiarowych zysków – powiedział Sasin. Wskazał też m.in. na „ogromne kwoty, które wyda, chociażby Orlen na zamrożenie cen gazu”.
Sasin zwrócił uwagę, że spółki z udziałem Skarbu Państwa w ubiegłym roku wpłaciły do budżetu państwa z tytułu podatków ponad 60 mld zł. – Liderem jest tutaj Polska Grupa Energetyczna, która wpłaciła 26,5 mld zł podatków za rok 2022, to jest o 56 proc. więcej niż rok wcześniej. Pozostałe w tym rankingu to 11 mld zł – Orlen, 8 mld zł – PZU, 7 mld zł – KGHM, 6 mld zł – Enea, 5 mld zł – PKO BP – wymienił wicepremier.
CZYTAJ: Inflacja ekonomicznym końcem świata?
Oszczędności dla rodzin i samorządów
Na wydatki związane z łagodzeniem skutków kryzysu energetycznego, które w ciągu dwóch lat mają przekroczyć 100 mld zł, wskazywała w grudniu 2022 roku minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Z symulacji resortu wynika, że w przypadku uwolnienia cen energii rodzina dwa plus dwa zapłaciłaby w 2023 r. 3,7 tys. zł za prąd. Przy zamrożeniu ceny rachunek ma wynieść 1800 zł. Natomiast emeryt przy utrzymaniu cen zapłaciłby za energię elektryczną w 2023 r. ok. 1700 zł, a dzięki zamrożeniu zapłaci 770 zł. Młoda para przy szacunkowym rocznym zużyciu 1600 kWh wcześniej zapłaciłaby 2459,2 zł, dzięki wprowadzonym zmianom zapłaci 1121,6 zł.
Oszczędności mają odczuć także samorządy. Ministerstwo podało przykład gminy Pniewy. Dzięki zamrożeniu cen w 2023 roku gmina zapłaci za energię elektryczną około 616,8 tys. zł netto, co daje około 58 proc. oszczędności. Z rozwiązania skorzysta 101 punktów poboru, w tym: szkoły podstawowe, budynek GOPS, budynek żłobka, budynek Urzędu Gminy Pniewy, stacje uzdatniania wody, biblioteka, boisko oraz oświetlenie uliczne.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum