Ponad 140 własnoręcznie wykonanych poduszek otrzymali zamojscy strażacy. Pomysłodawczynią przekazania podarunków była mieszkanka gminy Sitno, Katarzyna Blaszka.
– Wcześniej od pani Kasi dostaliśmy małe poduszeczki w formie przytulanki dla dzieci biorących udział w traumatycznych zdarzeniach – mówi rzecznik Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu mł. brygadier Marcin Żulewski. – Natomiast kolejna propozycja pani Kasi była taka, żeby jednak obdarować jeszcze wszystkich strażaków indywidualnie poduszkami – i tu kolejny szok. Nie mieliśmy okazji interweniować u pani Kasi, a tu taki dar wielkiego serca. Ten prezent to taka wisienka na torcie.
– Nie wiem, dlaczego padło na straż w Zamościu – mówi Katarzyna Blaszka ze Stabrowa. – Poduszki trafiają do ludzi, którym mają sprawiać radość. Do jakich ludzi – to już jest taki spontan, bo ja nigdy tak naprawdę nie wiem przed akcją, do kogo one trafią. To taki bodziec, który się we mnie pojawia.
Jaśki od Katarzyny Blaszki trafiły także m.in. do dzieci oddziałów onkologicznych oraz pracowników Pogotowia Ratunkowego.
AP/ opr. DySzcz
Fot. nadesłane/ AP