Ukraińska Sobotnia Szkoła funkcjonuje w Lublinie już niemal rok. Placówka edukuje dzieci w zakresie ukraińskiej kultury oraz tradycji. Jest skierowana nie tylko do osób, które znalazły się w Lublinie po wybuchu wojny, ale także do tych, którzy mieszkają w naszym regionie od lat.
“Idziemy w dobrym kierunku”
– W ciągu roku udało się wiele zrealizować – przyznaje prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza oraz proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie, ksiądz Stefan Batruch. – To doświadczenie pokazało, że możemy współpracować z Zespołem Szkół nr 12 i ta współpraca jest bardzo owocna. Dzieci z Ukrainy mogą korzystać z zaplecza nowej, ładnej szkoły i wsparcia moralnego. Mogą pogłębiać tam swoją wiedzę dotyczącą rodzimej kultury, języka, historii Ukrainy. A dzięki temu otrzymują narzędzie, żeby w kontaktach ze swoimi rówieśnikami Polakami mogły dzielić się tą wiedzą. Ich rówieśnicy są ciekawi Ukrainy, ale żeby cokolwiek się na ten temat dowiedzieć, ich współrozmówcy muszą dysponować odpowiednią wiedzą na ten temat, żeby im to przekazać.
CZYTAJ: Razem przeciw barierom. Uczelnie łączą siły na rzecz osób z niepełnosprawnościami
– Nadal ok. 100 dzieci uczestniczy w naszych cosobotnich zajęciach – mówi Oksana Basaraba, koordynatorka szkoły ukraińskiej w Lublinie. – Nadal widzimy zainteresowane osoby, które dołączają do naszej szkoły i zgłaszają się do uczestniczenia w różnorodnych zajęciach. Ktoś zapisuje się np. tylko do speaking clubu, ktoś tylko na zajęcia artystyczne, ktoś oddaje dzieci do klas przygotowawczych, gdzie uczą się języka ukraińskiego. Myślę, że to, że pozostajemy w strefie zainteresowania rodziców, jest potwierdzeniem, że idziemy w dobrym kierunku.
– Zauważamy duża dynamikę zmian u dzieci – wskazuje Ania Olchowa, nauczycielka historii przedsiębiorstwa Ukrainy. – Widać, że ich zachowanie się zmieniło od września/października. Na początku nie wiedziały, czy będzie to dla nich bezpieczna przestrzeń, czy znajdą tu przyjaciół. Martwiły się także, jacy będą nauczyciele. Teraz zachowują się zupełnie inaczej. Zawsze się uśmiechają. To są osoby z różnych części Ukrainy, ale widać, że odnalazły się w tej szkole, że znalazły sobie przyjaciół. Widać, że dzieci, które uczestniczą w tych zajęciach, się zmieniły, stały bardziej samodzielne. Czują się bezpieczniej, więc nie sprawia im trudności np. występować publicznie, prezentować się. Oczywiście poprawiły się także ich umiejętności komunikacyjne. One cały czas rozmawiają ze sobą, żartują, bawią się. Myślę, że Ukraińskiej Sobotniej Szkole udało się stworzyć takie centrum dla dzieci i młodzieży z Ukrainy.
Nie tylko język, ale też bogactwo kulturowe
– Część dzieci i młodzieży, która przyjechała z Ukrainy, jest z regionów, które do wojny były niemalże wyłącznie rosyjskojęzyczne – zaznacza ks. Stefan Batruch. – Rodzice w wyniku wojny zrozumieli, że jest to dla nich w tej chwili bardzo ważne, by zacząć komunikować się między sobą w języku ukraińskim. Ale nie mają też zasobów, czasu i możliwości, żeby przekazać dzieciom tę znajomość języka we właściwy sposób. Do tego potrzebni są nauczyciele. To też szansa dla tych dzieci i młodzieży, bo dzięki tej szkole mogą uczyć się literackiego języka ukraińskiego, poznawać piękno tego języka, bogactwo literatury ukraińskiej i być z tego dumnymi.
CZYTAJ: Mogło dojść do tragedii. Małe dzieci na balkonie, rodzice pijani
– Dzieci szybko poszły do polskiej szkoły, ale potrzebowaliśmy miejsca, gdzie mogłyby rozmawiać się w języku ukraińskim i kontynuować nasze tradycje – mówi Julia Pawłowa z Charkowa. – Wiedzieliśmy, że potrzebujemy takiego miejsca, dlatego przyszliśmy na otwarcie tej szkoły i w dalszym ciągu jesteśmy. U dzieci pojawiły się nowe przyjaźnie, nowe zainteresowania. Ostatnio układały z ziaren mapę Ukrainy, a potem jeszcze ją kolorowały. Bardzo im się to podoba. W domu jest trudno znaleźć czas na takie rzeczy. W szkole wszystko jest gotowe – materiały, pomysły. Trzeba tylko tu przyjechać i nauczyciele ze wszystkim pomogą.
Szkoła daje poczucie bezpieczeństwa
– Ta szkoła daje wsparcie – wskazuje Oksana Basaraba. – Widzę, że kiedy dzieci spotykają się ze sobą, rozmawiają w jednym języku, to daje im to poczucie bezpieczeństwa. W polskiej szkole tak naprawdę muszą mówić w języku polskim, bo nie da się inaczej dogadać. A tutaj wszyscy mówią w języku ukraińskim i to daje poczucie bezpieczeństwa oraz możliwość jak najlepszego wyrażenia siebie.
– Do tej szkoły chodziłam cały rok, ominęły mnie tylko dwa spotkania – mówi Masza. – Bardzo mi się tu podoba. Chodzę teraz do polskiej szkoły, tam trzeba mówić po polsku, tłumaczyć wszystko, to bardzo trudne. W tej szkole mogę rozmawiać z Ukraińcami, oni mnie dobrze rozumieją, rozumieją moje żarty. To bardzo fajne.
– Wydaje mi się, że inicjatywa się sprawdziła. Opinie rodziców i naszych partnerów, z którymi współpracujemy, w tym chociażby szkoły, czy też odpowiednich wydziałów Urzędu Miasta, czy sponsorów, którzy nas wspierają – wszyscy są zgodni w tym, że to inicjatywa ważna, potrzebna i winna być kontynuowana – dodaje ks. Stefan Batruch.
Ukraińska Sobotnia Szkoła powstała z inicjatywy Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza. Dołączyć do placówki mogą dzieci w wieku od 3 do 15 lat. Szczegóły można znaleźć na Facebookowym profilu Ukraińskiej Sobotniej Szkoły.
InYa / opr. WM
Fot. Ukraińska Sobotnia Szkoła FB