Kiedy okna były jeszcze w większości drewniane, właściciele mieszkań i domów, chcąc odróżnić swoje lokum od innych, chwytali się pędzla i malowali ramy na kolor, który im w danym momencie pasował. Nieco bardziej radosną twórczość pod tym względem można było zaobserwować w zabudowaniach wiejskich, gdzie królowały żywe barwy, a czasem nawet oryginalne, tradycyjne wzory. W miastach było z tym nieco gorzej, zwłaszcza w budownictwie wielorodzinnym, kiedy do głosu dochodziła maksymalna urawniłowka, zmuszająca do dopasowania kolorystyki ram do sąsiadów i fasady, lub też wręcz przeciwnie – brak jakiejkolwiek spójnej koncepcji skutkował okrutną pstrokacizną wynikającą z zasady „każdy sobie rzepkę skrobie”. Zmieniły się czasy, zmieniły się i okna – można więc śmielej pomyśleć o tym, by i one stanowiły ciekawy akcent kolorystyczny.
Czy okna mogą być modne?
To pytanie zada sobie każdy, kto chce podążać za obowiązującymi trendami w wystroju wnętrz. Nie będzie większych problemów ze ścisłym powiązaniem stolarki okiennej ze stylem panującym w pomieszczeniu.
– Współczesne technologie pozwalają porzucić utarte schematy myślowe dotyczące okien. Możemy popuścić wodze fantazji zarówno jeśli chodzi o wielkość, kształt, jak i kolor profili – mówi Marcin Wolak, ekspert OknoPlus.
Moda ma jednak do siebie to, że potrafi dość szybko przeminąć. Choć OknoPlus oddaje nam do dyspozycji pełną paletę RAL, należy dokładnie przemyśleć koncepcje dopasowania okien do wizerunku całości, bowiem stolarka stanowi jednak inwestycję na lata. Wypada więc przestrzec przed różowymi ramami okiennymi w pokoju urządzonym w stylu barbiecore, w zamian proponując pójście w kierunku koloru, który współgrając z aktualną aranżacją będzie na tyle uniwersalny, że przy jej zmianie nie będzie gryzł się z nowym wystrojem.
Kłopot z wyborem? Postaw na biel!
Owszem, białe okna mogą nasuwać skojarzenia z boomem na stolarkę PVC z końcówki poprzedniego wieku, kiedy biel stanowiła na dobrą sprawę jedyną dostępną barwę ram. Na dodatek pod wpływem słońca i wilgoci pozostawiające wiele do życzenia pod względem jakości wytwory nastawionych na szybki zysk producentów błyskawicznie żółkły, stając się – delikatnie mówiąc – mało estetyczne.
– To już zamierzchła przeszłość. Przede wszystkim obecni producenci stolarki okiennej nie szukają oszczędności na siłę, stawiając przede wszystkim na jakość, trwałość i estetykę. Dokonując wyboru białych okien – z własnej woli, nie z konieczności – otrzymujemy produkt, którego wygląd i parametry pozostaną niezmienne przez wiele lat – podkreśla Marcin Wolak.
Białe ramy okien mogą optycznie powiększać pomieszczenia, zwłaszcza w zestawieniu z białymi ścianami – mamy wtedy wrażenie jakby okna były zainstalowane bezpośrednio w przegrodzie budowlanej. Ale będą pasować nie tylko do popularnych ostatnimi czasy wnętrz monochromatycznych. Biel ram okiennych doskonale współgra z pastelowym wykończeniem pomieszczeń, a już szczególnie sprawdza się w tych rodzajach aranżacji, w których istotną rolę odgrywa światło.
Bliżej natury
Design wnętrza w stylu skandynawskimi czy urban jungle w miarę łagodnie przyjmie neutralną biel okien, ale… lepsze byłoby stwarzające wrażenie przytulnego ciepła drewno. Jak zrealizować główne założenia stylowe wymagające bliskości przyrody i naturalnych materiałów nie gubiąc przy tym zalet nowoczesnej stolarki okiennej? Odpowiedź jest bardzo prosta – okna drewnopodobne. Profile wizualnie przypominające drewno z jego oryginalnym kolorytem i słojami są dostępne zarówno w przypadku okien PVC, jak i aluminiowych. Ich niewątpliwą przewagą jest znacznie dłuższa żywotność i znakomite parametry przepuszczalności ciepła, światła i promieni słonecznych.
– W porównaniu ze zwykłymi oknami drewnianymi mają jeszcze jeden atut: są właściwie niewrażliwe na działanie czynników zewnętrznych. To oznacza długoletnie, bezproblemowe użytkowanie bez obaw o wypaczanie się ram, które może prowadzić do trudności w otwieraniu i zamykaniu oraz obniżenia izolacyjności w wyniku rozszczelnienia – mówi ekspert.
Od indywidualnego gustu i pomysłu na aranżację wnętrza zależy, czy wybierzemy rozświetlające pomieszczenie, lekkie wzory jasne, czy też imitację szlachetnego, ciemniejszego drewna, świetnie współgrającą z modnym w tym roku designem w wywodzącym się z bibliotek starych angielskich dworów stylu Dark Academy z jego ciemnymi zieleniami, brązami, a nawet czernią.
Postindustrialna surowość
Ciemniejszy odcień stolarki okiennej perfekcyjnie odnajduje się w bijących rekordy popularności domach i mieszkaniach w stylu loftowym. Tu wybór jest równie szeroki: nieźle będzie wyglądała imitacja ciężkiego drewna, ale jeszcze lepiej – nawiązująca do pierwotnego, przemysłowego charakteru budynków surowość stali i aluminium. Iście zachwycający efekt mogą wywołać silnie kontrastujące z najbliższym otoczeniem czarne ramy. Jeśli jednak czerń okien nie do końca nam odpowiada, możemy postawić na ponadczasowy, a przy tym na wskroś nowoczesny antracyt – kolor niebanalny, zdecydowany, ale przy tym niedominujący i nieprzytłaczający.
I jeszcze jedno – wybierając barwę stolarki okiennej możemy niekiedy natknąć się na ograniczenia wynikające z uwarunkowań dotyczących wyglądu fasady. Czy wtedy będziemy zmuszeni do rezygnacji ze swojej indywidualnej koncepcji kolorystycznej? Otóż nie. Okna w wersji bicolor – inne od środka, inne na zewnątrz umożliwiają kreację wystroju wnętrz bez konieczności jego dopasowywania do zewnętrznego wizerunku budynku.
Artykuł sponsorowany