W Lublinie działa pierwsze w Polsce badawczo-diagnostyczne laboratorium pszczół. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego skupiają się na mechanizmach odporności i fizjologii bezkręgowców.
Unikalne laboratorium
– To jest jedno z największych laboratoriów w Europie – mówi kierownik Katedry Eko-fizjologii Bezkręgowców i Biologii Eksperymentalnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie dr hab. Aneta Strachecka. – To laboratorium zajmujące się fizjologią pszczoły miodnej i elementami jej odporności. Badamy przede wszystkim mechanizmy, które skoncentrowane są na ciele tłuszczowym oraz reakcjach i powiązaniach, które zachodzą na poziomie hemolimfy (płyn pełniący funkcję krwi i limfy u stawonogów, w tym owadów – red.). Wykonujemy ponad 50 różnych oznaczeń; charakterystyk biochemicznych, które pozwalają nam ocenić stan odporności pszczół – informuje dr hab. Aneta Strachecka.
CZYTAJ: Hotel dla pszczół przy Radiu Lublin. Ekologia jest na fali [ZDJĘCIA i WIDEO]
– To laboratorium badawczo-diagnostyczne – wyjaśnia prof. Jerzy Demetraki- Paleolog z Katedry Ekofizjologii Bezkręgowców i Biologii Eksperymentalnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Jeżeli ktoś przeszedłby się dookoła, to są hotele dla pszczół samotnych. Zaraz za ścianą jest specjalna kamera, gdzie można hodować pszczoły nawet w zimie. Nie wykonujemy usługowej diagnostyki, ale prowadzimy badania naukowe. Dlatego ono jest unikalne.
“Wyniki są zaskakujące”
– Badaliśmy, jak się zmieniła odporność pszczół w ostatnim czasie. Mają one coraz niższą odporność. Pojawiają się tu różne problemy, związane ze zmniejszaniem liczby ogólnej populacji zapylaczy, w tym obniżenia odporności samej pszczoły miodnej. Określenie stanu odporności, pozwala nam podjąć odpowiednie działania, aby temu przeciwdziałać. Pozwala nam też określać i poszukiwać różnego rodzaju związków, które będą tę odporność podnosiły – wyjaśnia dr hab. Aneta Strachecka.
– Wyniki tych badań są zaskakujące – dodaje dr hab. Aneta Strachecka. – Określaliśmy tę odporność i porównywaliśmy ją do pszczół, które zapylały nam pożytki w latach 80. – bo mieliśmy dostęp do takich próbek. Nasze badania wskazują, że ta odporność obniżyła się o około 40 procent. Te wyniki zostały potwierdzone badaniami innych autorów, między innymi z Izraela, Francji, Hiszpanii, Włoch. Czyli ta tendencja występuję nie tylko u nas w kraju, ale na całym świecie.
– Zauważamy, że populacja pszczół maleje, dlatego tak ważnym jest badanie ich odporności – tłumaczy prof. Jerzy Demetraki-Paleolog. – Układ odpornościowy pszczoły jest trochę inny niż człowieka, ale zasady są te same: naturalna dieta, zanieczyszczenie środowiska, zmiany klimatyczne. Nasza odporność jako ludzi też się obniża.
Misja ratowania świata
– Pszczoły są głównymi zapylaczami. Wpływają na bioróżnorodność środowiska. Zapylają drzewka owocowe czy nasze warzywa w ogródkach. Pszczoły są ważne, podobnie jak badanie ich odporności – mówi dr Milena Jaremek z Katedry Ekofizjologii Bezkręgowców i Biologii Eksperymentalnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Mamy monodietę, chemizację rolnictwa, zubożałe gleby. Musimy brać to wszystko pod uwagę.
Można powiedzieć, że to taka misja ratowania świata. Może brzmi to górnolotnie, ale wiemy, że bez pszczół nie będzie praktycznie niczego.
– Bez nich życie byłoby bardzo ciężkie, bo nie byłoby roślin, a bez roślin nie mielibyśmy, co jeść. Najpierw pozjadalibyśmy zwierzęta, a później… – mówi prof. Jerzy Demetraki-Paleolog. – Może jest to zbyt katastroficzna wizja, bo w Arktyce – gdzie pszczół praktycznie nie ma – mieszkają społeczności Inuitów, które jedzą tylko mięso. Ale byłoby to bardzo marne życie.
By przeciwdziałać negatywnym skutkom zanieczyszczenia i zmian środowiska, pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego poszukują substancji aktywnych, które mogą wykazywać działanie ochronne i wzmacniają organizm pszczoły.
InYa / opr. ToMa
Fot. pixabay.com