Mając prawie 3 promile alkoholu w organizmie, wjechał samochodem w drzewo. Później twierdził, że pojazdem kierował kolega. Gdy wytrzeźwiał, zmienił jednak zdanie.
– Do zdarzenia doszło w środę (12.04) przed godziną 19.00 w Anoninie, w powiecie łukowskim. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierujący samochodem volkswagen passat zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Jak relacjonowali świadkowie, kierujący po wypadku początkowo zbierał części rozbitego passata, a później chciał schować się w pobliskim lesie – informuje asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
CZYTAJ: „Stop” go nie zatrzymał. 2 osoby ranne w wypadku [ZDJĘCIA]
Świadkowie wskazali, że za kierownicą siedział 30-latek z gminy Stoczek Łukowski. Jak się okazało miał on w organizmie prawie 3 promile alkoholu. Jednak cały czas twierdził, że to nie on kierował samochodem, a był jedynie pasażerem.
CZYTAJ: Ich było pięciu, on jeden. Pobity 13-latek trafił do szpitala
Po nocy w policyjnej celi 30-latek, gdy już wytrzeźwiał i usłyszał zarzuty, przyznał, że to on kierował samochodem. Potwierdził też, że wcześniej pił alkohol i chciał jeszcze pojechać do kolegi.
30-latkowi grozi co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna i kilka lat więzienia. Będzie też musiał zapłacić co najmniej po 5000 złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
RL / opr. ToMa
Fot. Policja Lubelska