W całej Polsce w poniedziałek (17.04) rozpoczynają się kwalifikacje wojskowe. Wezwania do stawiennictwa przed komisjami lekarskimi ma dostać prawie 230 tysięcy osób. Na Lubelszczyźnie jest ich około 13 tysięcy.
– Zachęcamy do wstąpienia w nasze szeregi, bo to się po prostu opłaca – mówi pułkownik Jerzy Flis, szef Ośrodka Zamiejscowego w Lublinie, Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji. – Nie demonizowałbym tego wezwania jako stricte obowiązku, chociaż jest to obowiązek. Ale zachęcałbym do traktowania tego raczej jako formy zaproszenia od ojczyzny. Dzisiaj Wojsko Polskie to naprawdę dobry kierunek. Zachęcamy do wstąpienia do niego, głównie poprzez dobrowolną zasadniczą służbę wojskową. I nie tylko na okres podstawowy, ale również szkolenia specjalistycznego. Dzisiaj – patrząc na doświadczenia narodu ukraińskiego – wiemy doskonale, że inwestycja w obronność jest ważna i się opłaca.
CZYTAJ: Przed komisję marsz! Rusza kwalifikacja wojskowa
– Kwalifikacja to jednak nie pobór do wojska – tłumaczy pułkownik Jerzy Flis. – Osoby wezwane do stawienia się przed komisją kwalifikacyjną nie są wzywane do wojska. Nie są im wręczane karty powołania.
Do komisji wojskowej zostaną skierowani mężczyźni, którzy ukończyli 19 lat. A także mężczyźni, którzy mają 20-24 lata, ale nie mają orzeczonej kategorii oraz kobiety posiadające kwalifikacje przydatne w wojsku, np. medyczne.
W województwie lubelskim powstały 23 komisje lekarskie i jedna wojewódzka. Specjaliści sprawdzą między innymi wzrok czy ewentualne wady postawy osób zgłaszających się na kwalifikacje. Kwalifikacje wojskowe potrwają do 21 lipca.
Pułkownik Jerzy Flis w poniedziałek (17.04), o godzinie 8.15 będzie gościem Polskiego Radia Lublin,
MaTo / MaK / opr. ToMa
Fot. archiwum