Zastrzelonego wilka znaleziono w kompleksie leśnym Jata w powiecie łukowskim. Zwierzę miało świeże rany postrzałowe, było przykryte gałęziami. Teraz policja poszukuje sprawcy tego barbarzyńskiego czynu. Sprawą zajęła się też straż leśna Nadleśnictwa Łuków.
O szczegółach zdarzenia mówi nadleśniczy w Nadleśnictwie Łuków Grzegorz Uss: – 7 kwietnia został ujawniony zastrzelony – to już pewne – wilk na terenie obwodu 32. W sprawę został zaangażowany komendant Straży Leśnej, który ujawnił tę tuszę. Następnie zostały dokonane wstępne czynności śledcze z udziałem policji. Jest to przykre i bardzo bulwersujące, że gatunek prawnie chroniony został zastrzelony z broni palnej. Zabitego wilka określiliśmy jako młodego samca, więc jest to jakaś strata przyrodnicza. Szacujemy, że na obecną chwilę na terenie Lasów Łukowskich przebywa od 10 do 12 sztuk tego drapieżnika, przy czym nie tworzą one jednej watahy, a raczej podzielone są na dwie rodziny i często widywane w kompleksie leśnym, ale i w dalszej odległości od niego.
CZYTAJ: Kruki i wilki zmniejszą liczbę wypadków. Jak to możliwe?
– Jest to drugi przypadek, o którym wiem – mówi łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego Zarządu Okręgowego w Białej Podlaskiej Sebastian Santus. – To jak, społeczeństwo postrzega wilki to jedna sprawa, ale każdy, kto dokonuje takiego czynu, musi mieć świadomość, że popełnia przestępstwo. Populacja wilka drastycznie się zwiększa. Jeżdżąc na szacowania szkód z kolegami czy w kontaktach z rolnikami widzę również niechęć, obawę i lęk rolników przed wilkami. Ludzie przysyłają mi często czy to zdjęcia wilków przy budynkach gospodarskich czy też zdjęcia zagryzionych zwierząt, także niestety wilka jest coraz więcej i ta niechęć i lęk również w społeczeństwie narasta.
– Zabijanie wilków, kłusownictwo i zabijanie ich z broni palnej jest działaniem karygodnym – mówi prezes Stowarzyszenia dla Natury Wilk, biolog, prof. Sabina Pierużek-Nowak z Uniwersytetu Warszawskiego. – To jest gatunek chroniony, więc jest to ewidentne złamanie prawa i powinno się spotkać z bardzo surową karą. Każdy taki czyn ma istotny wpływ na środowisko naturalne i jest istotną szkodą dla środowiska. Wilki są gatunkiem, który przynosi bardzo konkretne usługi systemowe w środowisku naturalnym – to m.in. zabijanie dzików, które są nosicielami ASF-u. Nasze badania wskazują, że wilki zjadając takie dziki utylizują wirusa. Ponadto, ograniczając populację, zmniejszając zagęszczenia dzikich zwierząt kopytnych wspomagają las. Są takimi obrońcami lasu, ponieważ dzikie zwierzęta kopytne to drapieżniki leśne, więc stanowią ogromne wsparcie dla gospodarki leśnej. Wilki, usuwając sarny ze środowiska naturalnego, generalnie dzikie zwierzęta kopytne, zmniejszają także liczbę pośrednich nosicieli kleszczy. Polując na polach, zmniejszają liczebność saren, jeleni i dzików, które niszczą uprawy rolne.
CZYTAJ: Rok temu wyruszył w podróż życia, teraz zaginął. Trwają poszukiwania wilka Geralta
– Nie możemy od razu w momencie, kiedy znajdujemy wilka z raną postrzałową, zrzucać winy na myśliwych – podkreśla Sebastian Santus. – Znamy przypadki kłusownictwa, niedaleko nas, w Serpelicach znaleziono przecież wilka we wnyku. O czym się słyszy to to, że pojawia się coraz więcej kłusowników z bronią. To dla nas bardzo niepokojące zjawisko i niepokojące sygnały, ale coraz więcej o tym się mówi.
Dodajmy, że w okolicach, gdzie znaleziono postrzelonego wilka, do kłusownictwa dochodziło już w ciągu ostatnich trzech lat. Były to przypadki kłusownictwa na sarnach, jeleniach i łosiach.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com