Przyczynił się do uratowania między innymi Szczerbca i arrasów z Wawelu – dziś został uhonorowany odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Mowa o stulatku z Karmanowic Julianie Karczmarczyku, który po wybuchu II wojny światowej uczestniczył w ewakuacji skarbów wawelskich z naszego kraju. Miał wtedy niespełna 17 lat.
– Wtedy nawet nie wiedziałem, co wiozę, sołtys mówił żeby jechać, więc się jechało – wspomina bohater dzisiejszej uroczystości. – Co tam było, to nie wiem. Nie mówili, co będziemy wieźli. Poprosili, żeby pojechać do lasu, bo trzeba coś przewieźć. Pojechaliśmy z ojcem. Były tam załadowane wozy. Ojciec dał mi konie, żebym jechał, a on wrócił do domu. Pojechałem z nimi, ale nie wiem, co wiozłem. Miałem na wozie jakieś skrzynie. Pojechaliśmy na Wąwolnicę.
Dopiero gdy w latach 60. ocalone skarby wróciły na Wawel, pan Julian został zaproszony do Krakowa i poznał zawartość transportu.
POSŁUCHAJ: Mariusz Kamiński „Śladami skarbów wawelskich”
Więcej o tym temacie powiemy w dzisiejszych Aktualnościach po godzinie 17.
ŁuG / opr. WM
Fot. Mariusz Kamiński, archiwum