– Większość z kilkunastu polskich obywateli, którzy byli w Sudanie, jest już poza granicami tego kraju, w Europie – powiedział minister Zbigniew Rau w poniedziałek (24.04) po zakończeniu posiedzenia unijnych ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu.
– Większość jest już nie tylko poza granicami Sudanu, ale praktycznie w Europie, niektórzy już w drodze do Polski. Mieliśmy ich bodajże łącznie 15, zgodnie z szacunkami ambasady – powiedział Rau.
– 11 opuściło Sudan, a 4 osoby zostały – 2 w Chartumie, 2 w okolicach, ale na zasadzie konsensualnej. Wyraziły wolę pozostania ze względu na powiązania rodzinne – podkreślił szef polskiej dyplomacji.
CZYTAJ: Minister finansów: Szacujemy, że 20 mln Polaków zapłaci mniejsze podatki
„Dziękujemy za pomoc w ewakuacji”
– Dziękujemy naszym partnerom z Francji, Hiszpanii i Niemiec za nieocenioną pomoc w ewakuacji polskich obywateli z Sudanu – napisało wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych na Twitterze. Cieszy nas, że w najtrudniejszych chwilach zawsze możemy liczyć na wsparcie naszych sojuszników – dodano.
W niedzielę (23.04) wieczorem, jak podały źródła w hiszpańskiej dyplomacji i ministerstwie obrony, cytowane przez media w Madrycie, hiszpańskie wojska ewakuowały z ogarniętego wojną domową Sudanu grupę Polaków. Ze źródeł, na które powołała się w niedzielę wieczorem agencja Europa Press wynika, że Polacy, wraz z grupą ponad 30 Hiszpanów, znaleźli się wśród 104 cywilów, którzy zostali przerzuceni samolotami z terytorium Sudanu do Dżibuti.
W sumie na pokładach samolotów, którymi hiszpańskie wojska ewakuowały cywilów byli obywatele 10 państw: Hiszpanii, Polski, Portugalii, Irlandii, Włoch, Meksyku, Wenezueli, Kolumbii, Argentyny i Sudanu. Hiszpańskie media podały, że operacja została przeprowadzona przez grupę ok. 200 żołnierzy, określając tę misję mianem „skomplikowanej i niebezpiecznej”.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina poinformował w poniedziałek rano, że z Sudanu ewakuowano 11 Polaków w konwojach francuskim i hiszpańskim; są to m.in. polscy dyplomaci.
Konflikt pomiędzy sudańską armią i paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) wybuchł 15 kwietnia. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych. Generałowie nie mogli jednak zgodzić się co do terminu, w jakim miałoby to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w wojnę domową.
Według najnowszych szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Sudanie zginęło w ciągu ostatniego tygodnia co najmniej 413 osób, a 3551 zostało rannych. W kraju wyczerpują się zapasy żywności i wody – informują media.
PAP / RL / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/BUNDESWEHR HANDOUT