Łącznie ponad 147 tysięcy złotych przyznano 12 pracownikom Urzędu Gminy w Końskowoli za pomoc uchodźcom z Ukrainy w ubiegłym roku – wynika z informacji przesłanych przez ten urząd mieszkańcom w ramach dostępu do informacji publicznej. To ponad 1/3 pieniędzy przekazanych na ten cel do samorządu z budżetu państwa i z Unii Europejskiej.
Z kolei sąsiednie gminy przyznały symboliczne kwoty lub w ogóle nie wynagradzały swoich urzędników za tę działalność.
– O sprawie dowiedziałem się we wtorek (04.04), zaskoczenie jest ogromne – mówi przewodniczący Rady Gminy w Końskowoli Radosław Barzenc. – Tę sprawę w zasadzie trudno skomentować. Wszyscy mamy w pamięci spontaniczne działania większości mieszkańców Polski w zakresie pomocy uchodźcom wojennym. Niejeden z nas pomagał poprzez udostępnienie swoich mieszkań, niejeden pomaga dalej. Tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego gmina Końskowola w porównaniu z innymi gminami na terenie powiatu puławskiego ma tak zawyżone koszty obsługi tej pomocy.
– Trochę niezręczna sytuacja. Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba – mówi Leszek Rodzoś, radny gminy Końskowola. – Nie chciałbym tu oceniać, stawiać się w roli sędziego. Być może prawo nie zostało przekroczone, ale zostały przekroczone pewne granice przyzwoitości. I to stawia naszą gminę w trochę niekorzystnym świetle.
CZYTAJ: Wizyta prezydenta Ukrainy w Polsce. Lublin i Chełm ze specjalnymi odznaczeniami [ZDJĘCIA, WIDEO]
– W gminie Kurów nagrody z funduszu pomocy zostały wypłacone tylko i wyłącznie pracownikom merytorycznym z Ośrodka Pomocy Społecznej w Kurowie – mówi Arkadiusz Małecki, wójt gminy Kurów. – W urzędzie takich nagród nie przyznawano.
– Jeżeli chodzi o nagrody, to wypłaciliśmy 5 tys. zł – mówi Magdalena Białkowska, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Kurowie. – Kwota rozłożyła się na czterech pracowników realizujących wypłatę jednorazowych świadczeń w kwocie 300 zł oraz środków na zakwaterowanie i wyżywienie dla osób, które przyjęły pod swój dach uchodźców z Ukrainy.
– Dysproporcja jest olbrzymia. W mieście, gminie Kazimierz Dolny nie wypłacono z pieniędzy przeznaczonych dla uchodźców wojennych ani złotówki. W pozostałych gminach jest to od 0,5 % do 2,5%. W gminie Końskowola na dodatki dla urzędników wypłacono 1/3 środków przeznaczonych dla uchodźców wojennych. Trudno się to komentuje. Wydając publiczne pieniądze, domagamy się przejrzystości. Mamy nadzieje, że to nie jest wierzchołek góry lodowej – dodaje Radosław Barzenc.
– Mimo że mam mało włosów, to zjeżyły się one na głowie, jak dowiedziałem się, co tam się wyprawia – mówi Artur Kwapiński, prezes Stowarzyszenia „Przeszłość – Przyszłości”. – Jestem zszokowany, wręcz zażenowany. Pomagaliśmy i pomagamy Ukraińcom. Organizowaliśmy półkolonie, pomagaliśmy w formie zbiórek, relokacji. Przekazujemy odzież i tym podobne potrzebne rzeczy. Zbieraliśmy pieniądze, ale w życiu nie wpadłbym na pomysł, żeby z tych pieniędzy pobierać, chociażby jakieś 5% na koszty administracyjne, na cokolwiek. Albo pomagamy, albo chcemy na tym zarabiać. Jeżeli ktoś chce zarabiać, to niech sobie otworzy firmę.
– Można było wynagrodzić pracowników, ale to poszło za daleko. Myślę, że te 34-35% to było za dużo. To jest ogromna suma – dopowiada Leszek Rodzoś.
Dla porównania w gminie Kazimierz Dolny nie przyznano żadnych dodatków pracownikom urzędu z tego tytułu, w gminach Janowiec i Żyrzyn kwoty te oscylują wokół 5 tysięcy złotych, a w gminie Nałęczów chodzi o prawie 17 tysięcy złotych.
Władze gminy w Końskowoli odmówiły dziś komentarza w tej sprawie. Urzędnicy poprosili o pytania przesłane na piśmie, na które odpowiedzą w ciągu dwóch tygodni.
ŁuG / opr. AKos
Fot. archiwum RL