Dla pani Ewy Bednarz przedświąteczny czas to szansa na zebranie pieniędzy na dodatkową rehabilitację córki, która od lat zmaga się z chorobą. Martynka ma dobre i złe dni. Dobre są wtedy, kiedy może sama chodzić. A w te złe trudno jej nawet wstać z łóżka.
Wraz z mamą z cekinów i brokatu wyczarowują kolorowe jajka, króliki i kurki. Każda zarobiona na ich sprzedaży złotówka ląduje w skarbonce i zwiększa szansę Martynki na utrzymanie sprawności. W pracy pomaga jej poezja Wisławy Szymborskiej w wykonaniu Sanah.
Fot. nadesłane