– Rząd, w związku z napływem ukraińskiego zboża, złoży na forum Unii Europejskiej wniosek o zastosowanie klauzuli ochronnej dotyczącej granicy polsko-ukraińskiej – poinformował podczas środowej (29.03) konferencji prasowej po zakończeniu rolniczego „okrągłego stołu” szef resortu rolnictwa Henryk Kowalczyk.
W środę w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbył się „okrągły stół” rolniczy ws. sytuacji na rynku w związku z ilością ukraińskiego zboża sprowadzonego do Polski. W obradach uczestniczyli m.in. wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk i przedstawiciele organizacji rolniczych, firm eksportowych i przetwórczych.
– Będzie wniosek rządu polskiego o zastosowanie klauzuli ochronnej dotyczącej granicy polsko-ukraińskiej, jako że to rozporządzenie, które znosi wszelkie ograniczenia importowe przewiduje taką klauzulę, że można to wprowadzić w sytuacji, kiedy są zakłócenia na rynku. Uznajemy, że takie zakłócenia na rynku są. Będziemy również zachęcać do tego pozostałe kraje europejskie, które są krajami granicznymi z Ukrainą, bo tam również tego typu problemy występują – mówił wicepremier Kowalczyk.
Mocniejsze kontrole żywności
Zapowiedział też, że zostaną wprowadzone mocniejsze kontrole żywności sprowadzanej z Ukrainy a towary będą wpuszczane do Polski dopiero po sprawdzeniu, czy nie ma żadnego niebezpieczeństwa, jeśli chodzi o żywność.
CZYTAJ: Interwencja poselska w lubelskim sanepidzie w sprawie ukraińskiego zboża
Kowalczyk zadeklarował, że aby przyspieszyć wywóz zboża z Polski, zostanie uruchomiona możliwość eksportu zboża w ramach pomocy humanitarnej. Ma się do tego włączyć Ministerstwo Spraw Zagranicznych w celu pozyskania nowych rynków zbytu.
– Skup na ten cel mamy nadzieję rozpocząć najpóźniej tuż po świętach – powiedział i dodał, że celem rządu jest opróżnienie magazynów zbożowych przed żniwami.
Ponad 1 mld zł na rekompensaty dla rolników
Wicepremier zapowiedział też wdrożenie procedur, które ułatwiających transport zboża do portów morskich. Poinformował, że w czwartek spotka się z firmami zajmującymi się eksportem zboża.
Szef resortu rolnictwa przypomniał, że przez Komisję Europejską został już zaakceptowany program pomocy na kwotę 600 mln zł, na dopłaty do sprzedanego zboża po niższych cenach. Wkrótce będą też kolejne pogramy pomocowe z unijnej rezerwy kryzysowej, które z krajową dopłatą wygenerują ponad 520 mln zł na wsparcie producentów zbóż. – Razem na rekompensaty dla rolników będzie 1 mld 120 mln zł – podkreślił Kowalczyk.
Kolejnym elementem mają być dopłaty do transportu zbóż do portów lub na eksport. – Przepisy w tej sprawie już zostały przygotowane. Ta pomoc wymaga tamże akceptacji rzez KE – dodał wicepremier.
– Będzie też pomoc kredytowa dla firm, które skupiły zboża od rolników po wyższych cenach i teraz w związku ze spadkiem ceny ziarna mają straty. Przewiduje się także uruchomienie niskooprocentowanych kredytów (2 proc.) „płynnościowych” dla rolników na kwotę 10 mld zł – wyliczał Kowalczyk.
Minister mówił także o uproszczeniach przepisów dotyczących budowy silosów i magazynów zbożowych. Na takie inwestycje do 300 m. kwadratowych nie będzie potrzebne pozwolenie budowlane.
Porozumienie uzgodnione czy jeszcze w trakcie?
– To są najważniejsze ustalenia z tego spotkania, teraz przed nami czas realizacji; najistotniejsza część – to eksport zboża, gdyż zdajemy sobie sprawę z możliwości przepustowych i logistycznych i znalezienie nabywców – podsumował Kowalczyk.
Konferencję ministra przerwał przewodniczący związku Kółek Rolniczych Władysław Serafin, który stwierdził, że premier „nie ma prawa” ogłaszać porozumienia, bo nie jest ono do końca uzgodnione.
Kowalczyk zapytany przez dziennikarzy o to, czy faktycznie jest porozumienie odpowiedział, że jest ono jest w tej chwili „faktycznie zapisywane”. W ocenie ministra, na spotkaniu zapadły uzgodnienia w sprawie pomocy.
Prezes Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz powiedział, że jest za zadowolony ze spotkania. Jak ocenił, zapadło wiele uzgodnień, które były postulowane przez rolników. – Jeżeli tę „górkę” zboża się zdejmie i rolnicy dostaną rekompensaty, to sytuacja się poprawi. Można też w większym stopniu wykorzystać zboże na cele nie konsumpcyjne, np. do przerobu na biopaliwa lub też jako wsad do produkcji materiałów budowlanych – wyjaśnił Szmulewicz.
Rozmowy przy „okrągłym stole” skrytykował zaś szef „Agrounii” Michał Kołodziejczak, który uznał, że zaproponowana skala pomocy jest zbyt mała. – Na spotkaniu są przedstawiciele firm transportowych i mówią, że porty są niedrożne, nie da się więcej wyeksportować. Minister Kowalczyk przedstawił swoje propozycje, które nie zmienią sytuacji, nie są to oczekiwanie polskich rolników – stwierdził Kołodziejczak.
Premier polecił wprowadzić przepisy
Premier Mateusz Morawiecki po środowym (29.03) posiedzeniu Rady Ministrów poinformował, iż zlecił ministrowi Kowalczykowi wypracowanie odpowiednich zasad, które będą pozwalały na ograniczenie napływu ukraińskiego zboża do Polski.
– Chcę jednoznacznie powiedzieć, że poleciłem panu premierowi Kowalczykowi wypracowanie odpowiednich zasad, bardzo szybko, które nie tylko pozwolą nam upłynnić część zboża, które zostało zgromadzone w Polsce, to znaczy sprzedać w północnej Afryce, na Bliskim Wschodzie – tam, gdzie zresztą to zboże miało trafiać – ale również wprowadzenie odpowiednich przepisów, zapisów, które będą pozwalały ograniczyć wpływ zboża ukraińskiego do Polski – powiedział Morawiecki.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Paweł Supernak