Za jazdę pod wpływem alkoholu odpowie 19-latek z powiatu bialskiego, który bez wiedzy matki „pożyczył” od niej dostawczego busa. Podczas nocnego „rajdu” uszkodził ogrodzenie przydrożnej posesji i skrzynkę energetyczną. Policjantom nie było trudno odnaleźć sprawcę, bo na miejscu zdarzenia zostawił… tablicę rejestracyjną.
– We wtorek (07.03) po godzinie 4.00 nad ranem dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące uszkodzenia ogrodzenia i skrzynki energetycznej na jednej z posesji w Janowie Podlaskim. Policjanci na miejscu znaleźli też plastikowe elementy pojazdu oraz pozostawioną tablicę rejestracyjną – informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
CZYTAJ: Kolejna napaść na nastolatka w Zamościu. Agresor zatrzymany dzięki nagraniu
Mundurowi zapukali do domu mieszkanki Janowa Podlaskiego, która miała użytkować to auto. W rejonie posesji rzeczywiście stał uszkodzony ford. Okazało się, że kobieta nic nie wiedziała o nocnych wydarzeniach, w przeciwieństwie do jej syna. 19-latek przyznał, że bez wiedzy matki „pożyczył” auto. Od chłopaka wyczuwalny był alkohol. Badanie wykazało niemal promil w jego organizmie.
CZYTAJ: Zmarł 60-latek, który topił się w bagnie
Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności. Niezależnie od tego sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych, jeśli chodzi o osobę, która po raz pierwszy dopuściła się takiego czynu. W przypadku „recydywy” świadczenie pieniężne jest nie mniejsze niż 10 tysięcy złotych.
RL / opr. ToMa
Fot. KWP Lublin
