– Opieka i pomoc ofiarom wojny wymaga bardzo dobrego stanu emocjonalnego psychologa, doskonałego posługiwania się metodami i technikami w pracy z osobami, które doświadczyły straty – mówi terapeuta z Żytomierza, miasta położonego w obwodzie żytomierskim. Z psychologiem rozmawialiśmy o tym, jak wygląda praca terapeuty podczas wojny, problemach pacjentów, a także o przemocy seksualnej, której doświadczyły kobiety i dzieci.
Co się zmieniło w pracy psychologa, gdy wybuchła wojna?
– Praca psychologa dziecięcego i rodzinnego w wojennych warunkach uległa zmianie i nabyła pewnej specyfiki. Coraz częściej zgłaszają się do mnie ludzie potrzebujący pomocy po stracie bliskiej osoby. Są to kobiety, które straciły na wojnie męża, matkę, syna lub córkę, a także dzieci, których matka czy ojciec zginęli. Opieka i pomoc takim osobom wymaga bardzo dobrego stanu emocjonalnego psychologa, doskonałego posługiwania się metodami i technikami w pracy z osobami, które doświadczyły straty i potrzebują zintegrować to doświadczenie z życiem. Dlatego że reakcje osób, które przeżywają stratę, mogą być przeróżne: od barwnych przejawów emocjonalnych po całkowite odrętwienie, stupor i po kompletne odrzucenie, niezrozumienie sytuacji, która się dzieje.
Pacjenci zgłaszają się głównie z powodu PTSD.
– W ciągu ostatniego roku odbyło się – tak mi się przynajmniej wydaje – trzy razy więcej specjalistycznych kursów i programów szkoleniowych w porównaniu z ostatnimi latami. Szkolenia te dotyczyły pracy ze stresem, z PTSD, czyli zespołem stresu pourazowego, ze stratą, z trwogą, z urazem, z lękiem i stanami lękowymi. Odbyły się również szkolenia dotyczące psychologii wojskowej, a także przemocy seksualnej, domowej, psychologicznej. Ukraińscy psychologowie pracują dziś właśnie nad takimi pytaniami, bo mają dziś do czynienia właśnie z tymi problemami. Jednocześnie duża liczba ukraińskich kobiet i dzieci wróciła już z zagranicy i wiele jeszcze chce wrócić do Ukrainy. Specyfika pracy z nimi jest inna. Dlatego że sporą dawkę swojej energii i stanu psychoemocjonalnego takie osoby poświęciły na adaptację w nowym kraju, pokonanie bariery językowej, na emocje i przeżycia swoich dzieci, na lęki i obawy wobec krewnych, którzy pozostali w Ukrainie. Te osoby mają też poczucie pustki.
CZYTAJ TAKŻE: Eksperci: rosyjska ofensywa zwolniła i prawdopodobnie wkrótce wygaśnie
Ludzie w Ukrainie zmienili się pod wpływem wojny. Nie są już tacy, jak rok temu.
– Wracają lub już wrócili i czeka ich nowa adaptacja, bo ludzie w Ukrainie stali się inni, miasta, w których mieszkali, stały się inne, krewni też już są inni. Pomocy potrzebują również ci, którzy wciąż pozostają za granicą – nasze ukraińskie kobiety, ukraińskie dzieci. Zwracają się one właśnie stricte do ukraińskich psychologów. Z tą kategorią osób wielu specjalistów pracuje online. A praca online również jest specyficzna.
A jak wygląda sytuacja z osobami, które wyjechały ze swojego miasta, ale nie za granicę, a do bezpieczniejszej części Ukrainy?
– Jeśli chodzi o osoby wewnętrznie przesiedlone (WPO), czyli takie, które przeprowadziły się na terenie Ukrainy bez wyjeżdżania za granicę do miast bardziej bezpiecznych, to obecnie na terenie obwodu żytomierskiego przybywa ich mniej niż 71 tysięcy. Zastanówmy się chwilę nad tą liczbą. Są to ludzie, którzy siedzieli w piwnicach pod ostrzałami, wybuchami, doświadczali presji okupantów. To ludzie, którzy stracili mieszkania i domy, stracili krewnych, doświadczyli przemocy seksualnej i fizycznej. W większości są to kobiety i dzieci. Osobiście prowadziłam spotkania grupowe dla kobiet WPO. Potrzebowały one dużo czasu, aby móc zaufać, otworzyć się, zacząć mówić o swoim bólu.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: ewakuacja dzieci z terenów przyfrontowych
Sytuacja w kraju nadal pozostaje bardzo skomplikowana.
– Nasi ludzie potrzebują wsparcia finansowego, prawidłowego wsparcia psychologicznego, zabezpieczenia materialnego. Jednocześnie specjaliści ukraińscy, którzy pracują w Ukrainie i za granicą potrzebują wsparcia finansowego, wsparcia nadzorczego oraz zrozumienia. Wojna wciąż trwa i my powinniśmy trzymać swój front, swój psychologiczny front, robić wszystko, co jest możliwe, aby chronić zdrowie ukraińskich kobiet, ukraińskich mężczyzn i ukraińskich dzieci.
Rozmawiała Dominika Polonis.
Fot. Dominika Polonis