Wolnostojący garaż w Lublinie staje się towarem luksusowym. Ich ceny sięgają 100 tysięcy złotych, a mimo tego chętnych nie brakuje, bo sprzedają się w ciągu kilku godzin.
W Lublinie problem z parkowaniem w rejonie bloków bez parkingów podziemnych mają wszyscy. Kierowcy w poszukiwaniu wolnego miejsca osiedla objeżdżają po kilka razy, a mieszkańcy skarżą się, bo kierowcy stają na trawnikach i przejściach dla pieszych. – Szukają miejsca, a jak nie znajdą, to parkują na trawniku. Czasami przyjeżdża Straż Miejska i kasuje, ale przecież to nie jest metoda. Mam parking podziemny, więc się nie martwię, ale ludzie mają problem. Jest bardzo źle. Jak jest godzina 15.00-16.00, to już ciężko znaleźć miejsce – mówią mieszkańcy.
CZYTAJ: Lublin: trzy linie komunikacji miejskiej będą obsługiwane przez prywatnego przewoźnika
Ta sytuacja spowodowała, że do łask wracają garaże. Szczególnie te z epoki Polski Ludowej. Jedne są wolnostojące, inne w pawilonach, a jeszcze inne na parterach niskich bloków. Zainteresowanie nimi jest tak duże, że w ciągu ostatnich dwóch lat ceny wzrosły dwukrotnie. Tak jest m.in. na lubelskim osiedlu LSM. – Kiedyś garaż kosztował 10 tys., dzisiaj nie kupi się za 50 tys.. Problem jest taki, że garaży po prostu brakuje – wskazują mieszkańcy. – Ludzie czekają w kolejce, żeby kupić garaż. Jedna osoba powiedziała mi, że zapłaci każdą cenę. Garaż zabezpiecza trochę samochód, a poza tym można coś podłubać, spotkać się z kolegami.
To, co mówią mieszkańcy, potwierdza Adam Mirecki, właściciel jednego z lubelskich biur nieruchomości. – Garaż jednostanowiskowy w hali podziemnej w Śródmieściu jest wystawiony za 70 tys. zł. Za jednostanowiskowy garaż przy ul. Orkana o standardowej powierzchni 16 metrów kwadratowych trzeba zapłacić 75 tys. zł. Za garaż duży, dwustanowiskowy, ok. 30 metrów kwadratowych w centrum miasta, ul. Obrońców Pokoju – 120 tys. zł.
Czym klienci, którzy przychodzą do biura, motywują chęć posiadania garażu? – Brakiem miejsc parkingowych. Osoby krążą dookoła osiedla po 2-3 razy, żeby zaparkować samochód. Wolą zagryźć zęby i kupić garaż nawet w bardzo wysokiej cenie niż kolejny rok każdego dnia szukać przez kilkanaście minut miejsca parkingowego – zauważa Adam Mirecki.
CZYTAJ: Lublin: od dziś wjazd na Stare Miasto skontrolują kamery
W Lublinie ludności nie przybywa, ale za to jest coraz więcej samochodów, co tylko pogłębia parkingowy problem. O liczbie nowych rejestracji mówi Andrzej Borowski, zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta. – To jest powyżej 30 tys. Mniej rejestracji dokonaliśmy w pandemicznym roku 2020. Wówczas zarejestrowaliśmy ok. 27 tys. pojazdów. Ogólnie zarejestrowanych pojazdów w Lublinie jest już ponad 300 tys. Gospodarstwa domowe bardzo często mają więcej niż jeden samochód – zaznacza Andrzej Borowski.
Przy tak dużej liczbie samochodów jasne jest, że garaży nie starczy dla wszystkich. Ci, których na zakup nie stać, zawsze mogą wynająć, ale tutaj też jest zmiana, bo za najem garażu np. na osiedlu LSM trzeba teraz zapłacić ponad 300 zł.
Do biur nieruchomości z Lublina zgłasza się coraz więcej inwestorów, którzy zamiast mieszkań na wynajem kupują garaże z lat 70. i 80.
FiKar / opr. WM
Fot. pixabay.com