W Norwegii na Svalbardzie ekipy ratownicze w sobotę (11.03) rano odnalazły polskiego podróżnika Marcina Gienieczkę. Polak przebywa obecnie w szpitalu w Longyearbyen, jest w stosunkowo dobrej formie – poinformowała rzeczniczka Gubernatora Svalbardu.
„W sobotę rano wiatr uspokoił się na tyle, że ekipy ratownicze mogły udać się na lodowiec Rabot, gdzie przebywał mężczyzna. O godzinie 6.31 został odnaleziony przez helikopter ratunkowy oraz patrole gubernatora oraz Korpusu Pomocy Czerwonego Krzyża i przewieziony do Longyearbyen” – przekazała w komunikacie Eva Therese Jenssen. Marcin Gienieczko zamierzał zdobyć najwyższy szczyt arktycznego archipelagu Svalbard – Górę Newtona (1713 m n.p.m.).
CZYTAJ: Plastikoza wśród ptaków. Uszkodzenia są poważne
Podróżnik w piątek o 8.45 wezwał pomoc z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych. Ratownicy bezskutecznie usiłowali dotrzeć do mężczyzny skuterami śnieżnymi oraz helikopterem.
Jak podawał wcześniej polski kanał News 24, będący partnerem ekspedycji, wiejący z prędkością 144 km/h wiatr, opady śniegu i temperatura minus 36 stopni Celsjusza od dwóch dni uniemożliwiały wyjście Gienieczki z namiotu. „Pan Marcin użył radioboi, jest świadomy swojego położenia i oczekuje na pomoc. Burza śnieżna uniemożliwia dalsze działania na Svalbardzie” – napisano w komunikacie.
PAP / RL / opr. WM
Fot. pixabay.com